Ja się pytam co to za debilna moda, że trzydziestokilkuletnie baby grają studentki i
nastolatki. Rozumiem, że może chodzić o odpowiednią dojrzałość i doświadczenie
aktorskie do takiej roli, no ale przecież jest sporo 23-27 letnich aktorek, które byłyby bardziej
wiarygodne w takiej roli.
To co napisałeś nijak ma się do tematu. Tutaj robi się to tylko dla fetyszu, strój uczennicy ma bardziej pociągać klienta nic więcej. Ma odczuć, że zabawia się z uczennicą, a to, że do roli młodych uczniów w amerykańskim kinie biorą dwudziestolatków to tylko i wyłącznie dlatego, że wyglądają nadal młodo, a mają już za sobą doświadczenie, bądź o wiele większy potencjał niż młodziki.
Denise Richards nie jest już nawet trzydziestokilkulatką, to rycząca czterdziestka (w lutym skończy 43 lata).
Nie wiem, czy świadomie, czy przez przypadek użyłeś tego terminu, ale "ryczące czterdziestki" istnieją na prawdę. Chodzi o pas pomiędzy 40° i 50° szerokości geograficznej południowej, gdzie występują wyjątkowo silne wiatry. Nazwa została nadana przeż żeglarzy.
Określenie idealnie pasuje do niewiast w tym przedzale wiekowym.
faktycznie ziomek co rusz debilna moda a to 30 latek gra 16 latka albo 40 gra nastolatek nie wiem po kiego to