Po obejrzeniu filmu oceniłem go na 4/10 ale wywiad almodovara mnie rozwalił do reszty i kończę z wynikiem 2/10
Dawno nie oglądałem tak prostego i nic nie znaczącego filmu, któremu tak usilnie próbuje się nadać znaczenie.
Almodovar wprost powiedział: miało być dwóch facetów homoseksualistów na dzikim zachodzie. I to w sumie tyle.
Autor już się nawet z tym nie kryje że idzie tylko po kontrowersyjny temat i tylko po to by propagować homoseksualizm wśród mężczyzn.
W wywiadzie po filmie (w puszczanym w kinach studyjnych) jawnie krytykuje "kontrowersyjne i negatywne" przedstawienie męskości w filmie Yellowstone.
Nie kupuję narracji, a film był po prostu kiepski. Zwykły film o r*chaniu zawsze będzie zwykłym filmem o r*chaniu, a niczym więcej. Sorry