Zgadzam się :) Bardzo ładna jest ta ekranizacja - świetnie spisali się główni bohaterzy. Z wielką przyjemnością ogladalam już ten film nie jeden raz.

Ja również się z Tobą zgadzam. Film mnie nie zawiódł, widziałam mnóstwo gorszych ekranizacji. Nawet był lepszy niż przypuszczałam. Główna bohaterka bardzo mi się podobała, mam tylko małe zastrzeżenia co do pana Rochestera, Blanki i Adelki. Wydaje mi się, że filmowy Edward był zbyt krzykliwy i nie bardzo odpowiadał wyglądem do postaci z książki, bo tamten był niski i bardzo umięśniony, ten raczej nie... Blanka z kolei w książce była piękna w przeciwieństwie do tej z filmu. A co do Adelki to raczej nie jest tylko małe zastrzeżenie... Aktorka która odgrywała tę rolę to pakudne beztalencie. Ale reszta była jak najbardziej O.K. Choć jednak nie wpełni się z Tobą zgadzam. "Dziwne Losy Jane Eyre" nie jest moją ulubioną książką, lecz jedną z ulubionych. Odrobinę bardziej podobało mi się "Przeminęło z wiatrem". Pozdrawiam

To moja pierwsza adaptacja i też mi się podobała, ale momentami denerwowało mnie to, że niektóre momenty przedstawione były tylko po łebkach i cała ta wspaniała historia została okrojona.
Co do Blanki i Adelki, zgadzam się w zupełności. Blanka jest tutaj zupełnym przeciwieństwem tej książkowej, a i Adelka rzeczywiście dość marnie zagrała...

a ja sie ciesze, ze w jednym filmie spotkalo sie dwoch kapitanow Wentworthow z dwoch ekranizacji 'Perswazji' i panna Smith z 'Emmy', tak milo zagrana przez mlodziutka Samanthe - wiec na pewno film mi sie spodoba, choc jeszcze nie obejrzalam... ;] [dla wyjasnienia - mam absolutnego swira na punkcie wszelkich ekranizacji Jane Austen, a jednej w szczegolnosci... <rumieniec>]

ps. film do wygrzebania w koszu w kerfurze [coby nie bylo reklamy :P]