Masz racje była taka scena.Ja ją zrozumiałem w taki sposób Trevor wiedząc żę Tara wie że on był w domu jej męża dla świetego spokoju przyznaje sie że to niby on zabił jego męża.

no tak, ale jaki w tym jest sens?Będąc w podobnej sytuacji, nie wyobrażam sobie, żebym się przyznał do rzeczy, której nie zrobiłem. Tym bardziej bez żadnych świadków. Straaasznie naciągnięte.:(

Masz racje
Moim zdaniem nie dograli tego wątku dobrze
Moze inni jakoś inaczej to zrozumieli

A propo ostatnio oglądałem film Lęk-shrooms fakt nie jest najwyzszych lotów jednak większość którzy go obejrzeli mają problemy ze zrozumieniem go wiec jak chcesz pogłowkować i lubisz to objerzyj go:)
pozdro

ok poszukam.. w różnych "wypożyczalniach"

No i jak udało Ci się go obejrzeć?
Jak tak to czy podobał sie i czy go zrozumiałeś?

Jeszcze nie udało mi się "wypożyczyc"...Ale już w 35% jest. Jak tylko będzie 100% obejrzę i napiszę, co myślę.

Ani widu ani słychu wiec zapytam czy obejrzałeś to co miałeś?

mam juz film, ale niestety (albo i stety:) pochłania mnie teraz EURO. Na pewno podzielę się opinią:))))

Euro sie skonczylo a jak nie było tak nie ma tej wyczekiwanej Twojej opini;)

W końcu obejrzałem ten film Shrooms. I szczerze? Nie wiem za bardzo nad czym tam główkowac. Na koniec wyłożone jest wszstko jak na tacy. Niby laska obżarła się shroomsow i odwaliło jej, czyt. zaczęła zabijac. Ni przypiął ni wypiął. Film zbudowany jest na zasadach najtandetniejszych horrorów. Straszenie przez zaskoczenie połączone z głośnym dźwiękiem. Zdjęcia ciągle te same, po co w ogóle ta opowieśc o domu dla niegrzecznych dzieci, no i na koniec koles umierając krzyczy "kocham cie". Nie wiem jak to nazwac - żałosne, tandentne. Moze krocej - szkoda czasu. Chyba nie na taką opinię czekałeś;))

Owszem film jest słaby wiec widze że sie zgadzamy z tym nawet z tego co pamietam wspominałem na poczatku że film nie jest najwyższych lotów.
Owszem zaczeła zabijać przez te grzybki ale tu chodziło o to ze przez zjedzenie tych grzybów stworzyła sobie jakiś wyeimagowany świat we wlasnej głowie np te jakieś duchy co niby zabijały...
Morał jest jeden z tego filmów zero tolerancji dla narktoyków

no to trzeba go polecic tv trwam zamiast teleranka i do wyswietlania na przystanku jezus...pzdr

Nie ma wątpliwości że trzeba go polecić z uwagi na ten morał zresztą nie tylko tam ale także TVP,TVN,Polsat......

"wypożyczyć"? ;>

Trevor powiedział tylko "Bez problemu oddałem mu jego broń" Nie nacisnal na spust. Nie wiedzial wtedy jeszcze ze Julii zyje i że jego plan nie wypalił.
Morderczynia jest więc Julii, pozbyla sie męża alkoholika, przejęła firmę i zainkasowała 5 mln dolarów z polisy.

Zgadza się, specjalnie cofałem do tego miejsca. Przyznał, że był w domu i podmienił broń - zapewne myślał, że jest o to podejrzewany. Natomiast dalej coś nie gra - powiedział "on nie mógłby tego zrobić". A jednak wierzył w wersję samobójstwa. Chyba, że podejrzewał Julie.

To proste. Trevor powiedział: "Nie miał odwagi, by się zabić...... bez problemu oddałem mu jego broń." I to wszystko. A potem, gdy usłyszał o śmierci Matta pomyślał, że ten się ocknął i popełnił samobójstwo, ale już z własnej broni. Nie podejrzewał o to Julii. Tak na marginesie, ostatnia scena sprawiła mi frajdę, ponieważ ani razu nie przeszło mi przez myśl, że Matta zabiła żona.

Nie mniej scenariusz filmu nie trzyma się kupy a masa wątków szyta jest grubuymi nićmi.

- Po co Trevor angażował się w całą sprawę z morderstwem. Przecież nie miał z tego żadnych korzyści?
- Jeżeli mówimy o bezwzględnym i skorumpowanym gliniarzu, to czemu nie zabił za pierwszym razem Juli?
- Julia zabija gliniarza i nie ponosi z tego tytułu żadnych konsekwencji...
-W końcowej scenie pojawia się cała brygada policjantów. Skąd? Kto ich zawiadomił?

Spodziewałem się lepszego kina. Nie mówię, da się oglądać ale wybitne dzieło to to nie jest. Cały czas człowiek ma wrażenie, że to już gdzieś było, taki odgrzewany kotlet.

Bo policja zawsze przyjeżdża na końcu Amerykańskich filmów.

A poza tym, ten film to straszny gniot. Podczas seansu musiałem uruchomic wszystkie znane mi systemy podtrzymyania życia, żeby nie zasnąc przed końcem.

A mi się nawet podobało, choć czasami faktycznie trochę przekombinowane:)

Trevor chciał wrobić w zabójstwo Julli jej męża Matta, dlatego się w to zaangażował (myślę, że w grę mogła wchodzić "zemsta" lub chęć przejęcia firmy - moje hipotetyczne spekulacje)
Alvaro nie zabił Julli, bo nie zabijając jej więcej zyskiwał, a ponadto ona mu się podobała...
Pewnie wykręciła się z tego argumentem "obrony koniecznej"
Zaś co do brygady policjantów, to przecież wcześniej Alvaro ich zawiadomił i prawdopodobnie podał miejsce "zasadzki"...

Zgadzam się z tym, że scenariusz jest wewnętrznie sprzeczny i niekonsekwentny. Pewne skróty dobrze by mu zrobiły.

No to odpowiem na wszystkie pytania bo właśnie oglądnąłem film !
- Trewor się nie przyznaje do zabójstwa, mówi tylko: " bez problemu oddałem mu jego broń. " i na tym kończy się gadka Trevora. Wrażenie że on go zabija daje obraz przystawienia broni do głowy. Pod wpływem adrenaliny ma w dupie jak on zginął , chce uciec z opresji.
- Dlaczego Trevor się angażuje ? - Przecież ma spółkę z Mattem i chce zabić jego żonkę a jego wsadzić do pierdla za zabójstwo.
- Kto zawiadomił gliniarzy ? - Przecież przed sceną w domku Alvaro (gliniarz skorumpowany ) dzwoni do pyty z wydziału zabójstw i mówi żeby około 16 wysłał radiowozy na adres.

Faktem jest że film w wielu momentach naciągnięty - mimo to dobry jest