Gaba z długimi włosami i mdła nieprzeciętnie, Ida za mało paranoiczna i sztuczna i za mało pesymistyczna i hipochondryczna i zdecydowanie zbyt pewna siebie. Przecież Polacy świetnie potrafią kręcić filmy na podstawie książek-Potop, Pan Wołodyjowski. MNie jako olbrzymią fankę M. Musierowicz i całej jeżycjady film ten po prostu zabolał.
Tak się składa, że również niedawno obejrzałam ten film, i o ile za pierwszym razem całości nie przetrwałam, to o tyle drugi i każdy następny raz odbieram już dość ciepło i pozytywnie ;)
Uderzają mnie za to trochę realia - ale może to dlatego, że to już 'nie moje czasy', że osobiście nie pamiętam pustych sklepów i półek w szafach...
A co do bohaterów: twórczość Musierowicz, zwłaszcza tą wczesną czyli pierwsze tomy 'Jeżycjady',pamiętam trochę jak przez mgłę, ale zawsze wydawało mi się, że Gabrysia jest co prawda dużą, ale ciepłą, 'słoneczną' blondynką... ??? Ale za to plus dla pana Ignacego i dwióch najmłodszych Borejkówien, no i ogromny plus za Pyziaczka - który w całym filmie podobał mi się najbardziej :P A tytułowa bohaterka? No cóż, bez szczególnych uniesień...
Ale ogólnie, ładna, ciepła produkcja, chociaż dla mnie nieco sztuczna, a przy pierwszym podejściu momentami wręcz nudnawa. No i bardzo ciężko ją dostać...
PS. A ze zdaniem autorki tematu dotyczącego polskiej kinematografii i jej poziomu zgadzam się połowicznie - 'Pan Wołodyjowski' podobał mi się ogromnie, za to 'Potop' już wręcz przeciwnie...
;)
Jedyne co mi się podobało, choć częściowo, w filmie, to były role tych "starszych" bohaterów-Dmuchawca, Ignacego, pani Szczepańskiej, pani Basi i pana Paszkieta. Jeszcze ewentualnie doktor Kowalik i Krzysztof. Ogólnie-nie! Nie takiej ekranizacji prozy pani Musierowicz się spodziewałam... Przecież Borejkówny kompletnie nie przypominają tych literackich, są wrednawe i nie zawsze przyjemne. Choć owszem, bywały momenty przyjemne.
Gaba tu nie była mdła. Była denerwująca! Już na sam dźwięk jej zmanierowanego głosu klęłam w duchu! Bohaterka nie do polubienia, choć w książce (książkach) jedna z najsympatyczniejszych. Myślę, że to po części błąd obsady.
Zgadzam się. Gaba jako niedomagająca intelektualnie koszykara z wyrytą na twarzy przeciętnością, Nutria i Pulpa jak od tej samej sztampy plus Ida z pretensjonalnym substytutem życiowej mądrości w każdej wypowiedzi zupełnie psują urok musierowiczowej prozy. Nie wiem jak się ogląda ten film bez znajomości książek, może nawet i dobrze. Ja nie zwróciłam uwagi na akcję. Byłam zbyt zajęta wydawaniem z siebie pełnych oburzenia prychów.