Powiem tak. Przed obejrzeniem ''Efektu motyla'' postanowiłam poczytać opinie i komentarze na jego temat. Widząc wiele pochlebstw, ucieszyłam się, że będę miała zajęcie na wieczór. Ok, obejrzałam. No i niestety muszę przyznać, zwłaszcza, że minęło już klika dni, i wrażenia opadły, że arcydzieło to to nie jest. Zawiodłam się, liczyłam na dobry, psychologiczny thriller, tym bardziej, że wiele osób rozwodziło się nad tym, jaki to on ''działający na psychę''. Haha, dobre sobie. Psychologiczny? Może trochę skłania do refleksji, pokazuje, jak można poświęcić się z miłości do drugiej osoby (SPOILER! końcówka, w której głowny bohater - film nie wciągnął mnie na tyle, by zapamiętać jego imię - cofa się do tego przyjęcia, wiemy co się dalej dzieje) etc. THRILLER? Śmieszne. Przerażał mnie tylko ten mały chłopiec - brat blondynki, i to wtedy, kiedy był mały. W dodatku film pełen błędów (choćby stygmaty, nie chce mi się tłumaczyć, pewnie sami zauważyliście).

Według mnie film, który może zostać puszczony w telewizji, kiedy nie ma się co robić można obejrzeć. Chociaż, jak wiadomo, są gusta i guściki, temu się podoba, innemu nie. Sama czepiam się, kiedy ktoś na siłę wmawia swoje zdanie.

moja końcowa ocena: 6/10

Nie wiem dlaczego, ale nie mogę edytować mojego posta, dlatego też wyedituję tutaj,

@efc_2 - z tą grupą wiekową to przesadziłeś. Chodzi tu raczej o dojrzałość.

Pewnie ze zdarzaja sie wyjatki od zasady, ale regula jest ze starsi ludzie arcydziela w tym filmnie nie zobaczą :)

To prawda, ja też mam wrażenie że jakbym go oglądała mając 16 lat to by mnie oczarował i uważałabym go za najlepsze dzieło świata. A prawda jest taka że Efekt to film EFEKCIARSKI, nastawiony na to żeby widzem wstrząsnąć, ale żeby to zrobić w sposób prosty, tak aby do każdego dotarło.
Osobiście nie przepadam za fantastyką wprowadzoną do realnego świata, ale ok, są takie filmy jak deja vu z Washinktonem którenie nie silą się na to aby być czymś więcej niż tylko dobrą rozrywką. Tutaj jest inaczej, reżyser na siłę próbuje nam wcisnąć swoją mądrość życiową i jeszcze udaje że to jego odkrycie, jakbyśmy nie wiedzieli że wybory mają wpływ na nasze życie.
Daję 4/10 bo mimo wszystkiego film jednak dość wciąga i ogląda się go z zainteresowaniem.

[SPOILER]

Słyszałam o tym filmie wiele dobrego i jak widzę nie były to odosobnione opinie, bo nawet tutaj średnio w co drugim wątku pojawia się ocena najwyższa z możliwych lub określenie arcydzieło. Szczerze pisząc jestem zaskoczona. Nie powiedziałabym, że "Efekt Motyla" to gniot, choć wpisuje się w typowo amerykańską stylistykę, ale ani mnie nie porwał, ani nie wzruszył.

Sam pomysł bardzo ciekawy, potrafi zaskoczyć, jednak kilka rzeczy mnie nie przekonuje. Przykład? Bohater cofa się w czasie, przemawia do pedofila, a ten grzecznie go słucha i zmienia się w dobrego ojca, przynajmniej dla córki. Podobnie nie rozumiem, dlaczego innym razem Evan stoi przy skrzynce na listy i pozwala sobie zrobić krzywdę, zamiast podbiec do kobiety z dzieckiem. Widziałam tłumaczenia, że nie spodziewał się szybkiego wybuchu, moim zdaniem powinien, bo cofnął się do tego zdarzenia ze swoją wiedzą, a więc z wiedzą dorosłego człowieka. I ostatnia rzecz, którą wymienię, to zabicie Tommy'ego. Po co Lenny go zabija, skoro młody psychopata ostatecznie wypuszcza psa? /bo oczywiście tak samo uległ przemowie głównego bohatera/
Swoją drogą, co to za towarzystwo okrutne, jeden zdolny do podpalenia zwierzęcia, drugi zdolny do zadźgania kolegi, strach się bać.

Co do przesłania, nie zauważyłam niczego głębokiego. Miłość, poświęcenie, trudne decyzje, zabawa w Boga, jak dla mnie dość banalnie. Ogólnie uważam, że jeśli chce się obejrzeć lekki film, ale nie skrajnie głupi, śmiało można. Waham się między oceną 6 a 7.

dźga go nożem właśnie dlatego, że Tommy jest psycholem, żeby nigdy więcej nic podobnego się nie stało. Działa też pod wpływem emocji i nie myśli o konsekwencjach.

Mam 22 lata i nie przyznaję Ci racji. Oglądałem ten film jakoś zaraz po premierze nie pamiętam czy w całości, bo pamiętałem tylko urywki. Dzisiaj obejrzałem sobie go znowu, długo się nim nie interesowałem właśnie przez takie komentarze jak ten twój. Nie wiem gdzie tam widzisz tanią rozrywkę dla nastolatków? Chyba ze względu na to, że w roli głównej występuje Kutcher...
Film mi się podobał, dałem 8, daje dużo do myślenia. Bardzo, ale to bardzo ciekawy pomysł, wykonanie może nie idealne, ale też nie takie by nazywać go "gnocikiem". Naprawdę bardzo dobry film, polecam wszystkim obejrzeć bez względu na to w jakim jest sie wieku.

Argumentacja typu: naprawdę dobry film, bo naprawdę dobry. A ty jesteś super inteligentny, bo masz 22 lata, dlatego film jest bardzo dobry.

Śmiech na sali. Nie mam pytań.

Przeczytaj swoją argumentację: "kiepsko wykonany, kiepska gra aktorska, kiepskie zdjęcia, a tak w ogóle to gniot dla nastolatków". Naprawdę chyba zasiadasz w komisji Akademii filmowej. Ja się nie uważam za jakiegoś eksperta w dziedzinie kina, ale trochę filmów obejrzałem, tych z wysokiej półki i niskiej. Wydaje mi się, że przesadzasz i przesadą jest tak niska ocena jak 4 dla tego filmu. No, ale co ja będę podważał zdanie tak uznanego krytyka filmowego.

Sam pisałeś, że jak ktoś nie przyzna Ci racji to znaczy, że nie ma więcej niż 20 lat. Dlatego do tego się odniosłem.Pamiętaj, że inteligencja nie zwiększa się wprost proporcjonalnie z wiekiem, lepiej takie podziały zachowaj dla siebie doroślaku.


Tą fantastykę równie dobrze można wypieprzyc z tego filmu i podzielić go na kilka lin życia, co by było gdyby. Ciekawa interpretacja efektu motyla.
Film oczywiście mógł być wykonany lepiej ,ale nie raziła mnie w nim zła gra aktorska, zdjęcia czy kurna, że to film dla nastolatków. A niech sobie będzie i dla kółek różańcowych, mi się podobał i polecam go innym. Nie będę go tu rozkładał na czynniki tak dogłębnie jak ty i oceniał, bo raz, że nie bardzo potrafię, a po drugie to nie chce mi się.
Śmiej się dalej, pozdrawiam.

O czym ty chcesz rozmawiać?

http://www.rottentomatoes.com/m/butterfly_effect/

33% pozytywnych opinii, średnia ocen 4,8, ocena publiczności 3,6.
To jest portal krytyków filmowych - zajmujących się tym zawodowo. A ty mi tutaj wylatujesz z jakimiś wypocinami, że ci się podobał, a jak mógł mnie się nie podobać, toż to dzieło sztuki. Papka dla nastolatków, a nie dzieło sztuki. Tani kicz, za duże pieniądze, łechcący uszy półinteligentnych obywateli USA. Nie zniżaj się do tego poziomu kolego, w końcu mieszkasz w Polsce, a tutaj trzeba porządnie zasuwać, żeby cokolwiek osiągnąć.

Dla mnie EOT

Nikt nie mówi, że to dzieło sztuki. Z krytykami filmowymi też jest różnie, mają swój świat, pozjadali wszystkie rozum,y a sami za zrobienie filmu się nie biorą. Podobnie jest w sztuce i modzie. Im głupsze dzieło znanego malarza tym droższe. EOT

Muszę ci powiedzieć że często krytycy oceniają nisko dobre filmy i lepiej patrzeć na opinie niczym nie wyróżniających się ludzi, FilmWeb jest idealny do tego ocena 7,8 - warto

Oczywiście co kto lubi :)

a o czym ty chcesz rozmawiać ? podpieranie sie jakimiś portalami mija się z celem
bo np : http://www.imdb.com/title/tt0289879/?ref_=sr_2 i co jak możesz określić i stwierdzić który portal "ma razję" "jest przekłamany" tyle ile główek tyle zdań i opinii a każdą trzeba uszanować :)
jednym film się podoba innym nie...
jedni wolą blondynki inni czarne albo jak ja rude :) i co Ci do tego , a z tą inteligencja i wiekiem to już przesadziłeś wyrośnięty nastolatku !

Witam, z tymi ostatnimi epitetami to cię nieco poniosło.

Nie pamiętam, kiedy ja chodziłem do szkoły, a cóż tu mówić o nastolatkach. W końcu sam o sobie bym takich rzeczy nie pisał.
Link który podałeś posiada również zakładkę "Metascore" - są to opinie krytyków. Tu bardzo ładny wynik: całe 30%.

Zgadzam się, każdy ma swój gust. Jednemu coś może się podobać. Drugiemu już nie. Jednak nie omieszkam dodać, że istnieją co do tego pewne widełki, normy. Nie można uznać filmu, za arcydzieło, którego krytycy oceniają na 30%. Chyba, że ktoś uznaje, że postradał zmysły i może stawiać się ich miejscu, lub też ktoś akceptuje swoją pozycję użytkownika, który nie ocenia filmów inaczej, jak zgodnie z własnymi upodobaniami, pozbawiając się obiektywnej oceny wartości technicznych tegóż obrazu.

Więc następnym razem poproszę o widełki. Dla mnie ten film mieści się w sensownych widełkach od 3 do 6. Każdy kto ocenia wyżej, wydaje się, że mocno przesadził.

pozdr.

Jednak nie omieszkam dodać, że istnieją co do tego pewne widełki, normy. ???
a skoro w taki sposób oceniasz filmy - spoko twoja sprawa twój "problem"
To już krytycy filmowi sa w tych czasach alfami i omegami ze jak oni uznają za arcydzieło to nikt nawet nie może śmieć myśleć inaczej ? śmieszne :) I nie postradałem zmysłów tylko zwyczajnie mam prawo do swojej opinii i swoich ocen diametralnie innych od KRYTYKÓW FILMOWYCH !
Bracia , Czekolada na 10 ? tak na pierwszy rzut oka ...chyba nie !
każdy ma swój sposób oceniania i nie ogląda się na krytyków - przynajmniej ja tak mam...I tak się składa że patrzę na aspekty techniczne filmów , poczynając od najważniejszych : scenariusz, reżyseria, dźwięk, zdjęcia , montaż,ale zawsze jest jakiś inny czynnik - taki ludzki czynnik jakim jest nasz mózg albo film czymś urzekł albo nie proste
jedne filmy mają u mnie zawyżoną ocenę inne zaniżoną a jeszcze inne dostały ocenę z sentymentu , wspomnień i odczuć jakie miałem podczas ich seansów np. jako dzieciak , także głos krytyków w tym wypadku ma u mnie najmniejsze znaczenie...

Niestety, i przykro to mówić ale z tego filmu bije tandetnym, tanim, amerykańskim kiczem - produkcji dla tłumu.
Może jak obejrzysz więcej dobrych filmów, to przejrzysz. Póki co wątpię, że się dogadamy.

Bracia według metascore 76/100.
Czekolada według metascore 64/100.

Wydaje mi się, że jak na razie oceniasz filmy w 99% według swojego gustu. Mało możesz jeszcze powiedzieć o elementach, które wymieniłeś.

Choć faktem jest, że nie od każdego oczekuje się takich samych górnych intelektualnych lotów, to na czym się wychowałeś będzie ci się podobać. Ciężko ci dojrzeć w tym kicz. Z mojej strony nic na to nie poradzę.

Proponuję następne dzieła:

Niepamięć,
Czas zemsty,
Tylko Bóg wybacza

i wiele innych hitów.... z pewnością będą to według ciebie arcydzieła. Kupisz paczkę popkornu, pójdziesz do Heliosa, czy Cinemaxa i będziesz cieszyć się jak dziecko, że się trochę postrzelali. Wrócisz do domu, poczytasz trochę SuperExpress, posłuchasz radio ESKA, sprawdzisz ONET.PL i pójdziesz spać, syty dnia.

EOT

ehhe dzięki ze streściłeś swój jakże bogaty dzionek pozazdrościć tylko poukładanego życia z onetem i radiem eska hahhaha
jeszcze raz Ci powtarzam krytyk tez człowiek i tak samo jak ja czy ty ocenia sobie filmy słuchaj dalej tych papek dla mas i oglądaj tyko to co powie krytyk
Bracia według metascore 76/100."
Czekolada według metascore 64/100. - co mnie too obchodzi ?? nie powiem Czekolada to naprawdę porządne kino ale obok arcydzieł kinematografi nawet nie stało i nie stanie Bracia jeszcze niżej w tej drabince...
idąc twoim tokiem myślenia proponuję abyś nałożył sobie puchar kupy ...przecież miliony much nie mogą się mylić i za przeproszeniem gówno jest pewnie dobre , ba jakby krytyk powiedział ze dział najlepiej na ból głowy to pewnie byś zajadał zamiast Nuteli hehe
spadaj na Oxford ze swoimi pseudointeligentymi analizami filmów i opowiadaj swoje dyrdymały gdzie indziej !

życzę udanych intelektualnych lotów na ambitnym kinie które przez takich pseudointeligentów jest zawsze porównywane z kinem rozrywkowym które ma na celu od dawien dawna dostrczac nam widzom zabawy i rozrywki !
Już miałem jedną taką rozmowę z takim intelektualistą jak ty który powiedział że film Transformers jest tak głupi i bezsensowny bo samochody zamienią się w roboty...to miałabyć czysta rozrywka na podstawie bajki i tak było !!
a jak ktoś szedł do kina aby ujrzeć tam mega scenariusz i mega aktorstwo, to niestety później się produkował tak jak ty tu czyli bezsensownie i bezpodstawnie ...
tu jest podobnie tylko na razie się jeszcze maskujesz...
kino to nie tylko ambitne filmy Bergmana i innych geniuszy wspólczesnego kina, kino to także czasem a nawet często niezobowiązująca rozrywka dla naszych oczu która ma ns na chwile oderwać od codzienności i takich buców jak ty co uważają że kino to tylko filmy ambitne...

nie ma sensu dalej prowadzić tego monologu.
sam sobie odpowiedziałeś.

I nie chciał byś wrócić do szkoły i sobie przypomnieć jak tam było?

pożyj jeszcze parę lat, a później pogadamy, bo na razie to próbujesz błyszczeć czymś, czym się kompromitujesz

heh, ja bym chciał się wrócić i pare rzeczy zmienić. Szczerze to ty próbujesz zabłyszczeć i niestety się kompromitujesz hueh, bo po co byś zakładał ten temat?

"To jest portal krytyków filmowych - zajmujących się tym zawodowo. A ty mi tutaj wylatujesz z jakimiś wypocinami, że ci się podobał, a jak mógł mnie się nie podobać, toż to dzieło sztuki." No nie, ja tu widzę coś odwrotnego: to ty próbujesz tu wpoić komuś, że film jest kiepski. Gość wyraża swoje zdanie, mówi, że mu się podobało, a ty wyskakujesz z linkiem do portalu, ze statystykami, argumentując, że "profesjonalni krytycy uważają to za gniota więc tak po prostu jest, bo musimy ślepo sugerować się tym, co mówią krytycy". Wyraziłeś swoje zdanie - starczy. Jeśli nie wiesz co to dyskusja i nie umiesz jej prowadzić bez narzucania innym swojego zdania i przekonywania na siłę, że jest tak jak mówisz, to po prostu nie wchodź w taką.

Ja oglądałam film 3 razy, za każdym razem w odstępach kilku lat i podoba mi się wciąż niezmiennie. Pieprzę szczegóły i niedopracowanie - ma ciekawą historię i jeszcze ciekawszy pomysł samego przenoszenia się w czasie. Jeden z aktorów raz powiedział: "dobry film to taki, który zostaje ci w pamięci na lata". Proste. Nie mam pojęcia, wg czyjego gustu miałabym oceniać filmy, jeśli nie swojego. Każdy jeden element techniczny, o których pisałeś, też - niestety, jak mniemam, bo chyba o tym nie wiesz - podlega ocenie SUBIEKTYWNEJ bo jeden ma taki gust muzyczny drugi inny. Jednemu podobają się takie zdjęcia, drugiemu inne. Co, do każdej z tych kategorii zastosujesz "widełki" czy inne schematy, wg których powinny powstawać? Wtedy to na pewno cieszylibyśmy się ogromną różnorodnością tzw. "sztuki" filmowej. Dziękuję, nie mam nic więcej do dodania. Na ten moment ;)

Jasne, ale jak ktoś pisze w tonie: "Toż to arcydzieło, co ty tu tumanie krytykujesz". Gdyby ktoś napisał skromnie: "Mnie się bardzo podobał, i to jest moja ocena" a nie wyrażał zdania skończonych i ostatecznych mądrości, to inna sprawa.

Jak ktoś się wypowiada w tonie krytyka, to podaję mu na tacy prawdziwą krytykę. Mnie się nie podobał, bo to w mojej ocenie szmira, dla kogoś innego owszem, może to być arcydzieło, i tego nie neguję, ale nie zwyczajnie taki się urodziłem, że nie lubię jak ludzie dorabiają teorie, do których nie mają kompetencji.

Chciałem zauważyć, że ty również nie wyraziłeś się w skromnym tonie, typu film mi się nie podobał, tylko nazywasz go gówienkiem. Poza tym to nie jest portal krytyków filmowych, tylko zwykłe forum wymiany myśli na temat różnych filmów przez zwykłych miłośników filmu.

Oglądałam ten film mając ok 14, 15 lat i uznałam wtedy, że to tzw "pseudointelektualna papka". Chyba nawet z kimś się tu wtedy o to kłóciłam. Teraz mam 23 i patrzę na oceny moich znajomych, a to są sensowni ludzie i idzie po 7, 8,9. Ja to chyba muszę jeszcze raz zobaczyć bo nie uwierzę OO

Film kuleje na każdej płaszczyźnie. --Efekt poczwarki....

Zgadza się. Widać to gołym okiem, nie trzeba zbyt wiele wysiłku. Coś tam nie kliknęło. Scenariusz, jakby naumyślnie stworzony dla dzieci neo.

Cóż, może i film nie jest najwyższych lotów. Do mnie jednak przemówił temat filmu, gry aktoskiej nie uważam za złą, widziałem dużo dużo dużo gorsze produkcje. Jestemw stanie zrozumieć, że ktoś nie lubi fantastyki, ok.
Wszystko byłoby ok, ale ostatnie zdanie w twoim wpisie mnie rozwaliło.
Wyobraź sobie, że mam dużo więcej niż 20 laty, a film mi się podobał. Potraktowałem go po prostu jako dobrą rozrywkę, nie próbując doszukiwać się w nim niwiadomo jakich wartości. Ale pewnie teraz usłyszę, że mentalnie jestem poniżej 20 lat. Żenada, mówiąc szczerze za wypisywanie takich głupot ktoś powinien sprawić ci manto, najlepiej żeby był to ktoś poniżej 20 lat.
Houk

na poziomie mentalnym może nie, ale na poziomie filmowym zdecydowanie.

to tak jakbyś zjadł hot-doga - ale niektórzy karmią się na obiad hot-dogami i całkiem sobie chwalą

ja preferuję kuchnię nieco bardziej wysublimowaną. ale jak kto woli

a film zapewne oglądałeś ładnych parę lat temu, a jeśli nie, to... no cóż.... nie chciałbym powiedzieć za dużo....
obejrzyj choć z 10 dobrych filmów sprzed lat lub kina niezależnego, to szybciej pojmiesz ten jałowy zresztą dialog. póki co nie widzę sensu dalszej rozmowy

Ja również preferuję lepszą kuchnię, ale raz na jakiś czas lubię zjeść hotdoga

Przeczytałem powyższa dykusję i być może wiem skąd bierze się taka dysproporcja w ocenie tego filmu. Atutem filmu jest z pewnością to, że bez względu na to jaką ocenę mu wystawimy to sam pomysł na scenariusz był bardzo ciekawy. Natomiast po obejrzeniu odczuwałem duży niedosyt. Film miał bardzo duży potencjał, któregodo końca nie wykorzystał. Powielanie podróży w przeszłość w pewnym momencie staje się po prostu schematyczne. Brakuje głębszej refleksji nad tym dlaczego coś się stało. Myślę, że nie trzeba się zbytnio pochylać nad grą aktorską gdyż nie to jest główną siłą napędową filmu. Sam film ogląda się dobrze gdyż jest dość dynamiczny natomiast z pewnością nie zostawia w fotelu po obejrzeniu. Do arcydzieła daleko, gniot to też nie jest po prostu kino rozrywkowe na średnim poziomie. Trochę szkoda bo jednak mógłby być lepszy. Myśle, że sprawiedliwa ocena to 6/10.

Pewnie masz rację. Być może moja ocena jest na wyrost. Trzeba będzie jeszczee raz obejrzeć.

"Brakuje głębszej refleksji nad tym dlaczego coś się stało."

Ja nie uważam tego za wadę. Nawet uważam to za zaletę, bo zostawia to widzowi domyślenie się dlaczego stało się tak a nie inaczej. Ja byłem bardzo ciekawy do czego doprowadzi głównego bohatera to ciągłe mieszanie w przeszłości i był jeden moment kiedy nie załapałem(dlaczego nie chcą dać mu jego pamiętników), a tak poza tym film byłby o wiele bardziej rozciągnięty gdyby za każdą zmianą było wytłumaczenie dlaczego tak a nie inaczej.

Oglądałem ten film raz, 9 lat temu, Wtedy wydawał mi się dobry, więc wystawiłem 7. Dziś zerkałem sobie na ten film i myslę, że 5 to maks, jaki mógłbym dać. Dlatego zgodzę się z autorem.

Jestem w podobnej sytuacji oglądałem film ładnych parę lat temu i dzisiaj . Naprawdę chciałbym żeby w tym roku powstał chociaż jeden film z takim pomysłem i wykonaniem arcydziełem nie jest ale ogląda się go naprawdę dobrze . Mogło być sporo lepsze zakończenie ale mało jest filmów idealnych a z roku na rok jest coraz mniej choćby godnych uwagi ....

Nie czytałem wszystkich tutaj komentarzy chce tylko odpowiedzieć na twój. Z góry napisze że film mi się podobał mimo paru głupot moim zdaniem, ale nie o tym teraz. Mi film przypadł do gusty mimo, że nie mam 12 lat, ale nie mam też 50. Logiczne jest to że inne filmy będzie oglądało dziecko które ma 5 lat inne w 12 roku życia a inne facet, który ma 50 lat. Ty nie trawisz takich filmów które wydają Ci się głupie, ale innym nie podobają się pozbawione logiki filmy akcji, co nie oznacza, że te filmy są słabe. Wyraziłeś swoją opinię a obiektywnego oparcia tu niema, tylko twój gust.

Zgadzam się, nic odkrywczego w tym filmie nie ma.

Mam dokładnie przeciwne zdanie, że jest to film do którego trzeba dojrzeć.
Ja akurat w wieku kilkunastu lat i nawet dwudziestu paru tego typu filmów nie trawiłem, uważałem taką fantastykę za głupoty itp.
Piszę o podobnych filmach bo tego tytułu jeszcze nie było.
Dziś oczywiście nie nazwę go arcydziełem ale przyzwoitą produkcją łączącą niebanalną fabułę z dobrze zmontowanym obrazem nie pozwalającym na nudy.

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Obejrzałam wczoraj ten film dla rozrywki, zarówno nie sugerując się komentarzami typu "arcydzieło, głębia, 11/10" jak i "pseudofilozoficzny gniot". Uważam, że jak na amerykańską masówkę film jest niezły - ani przesłodzony, ani przedramatyzowany. Ogląda się go przyjemnie. 7/10 jak dla mnie.

Film nie jest arcydziełem, nie szukam w nim mądrości, nie grzebię w "przesłankach", nie szukam w nim życiowej drogi ani super efektów. Tego typu filmy po prostu się ogląda - dla przyjemności lub aby ocenić . I chociaż może w paru punktach bym się z Tobą zgodziła, to ogólnie jednak chyba nie. Lubię rzeczowe, nieobraźliwe komentarze.

No cóż, jeżeli ktoś ma prawo pisać "A jesli ktos mi nie przyzna racji, znaczy to ze nie ma lat wiecej niz 20", to ja mam prawo napisać, że szczeniackie wnioski są obraźliwe. Ze względu na styl nie dla mnie czy innych - lecz dla swojego twórcy....

Dokładnie!Film jest mało ambitny,słabe zdjęcia nic interesującego.Miałam wrażenie że twórcy chcieli stworzyć jakiś ,,ambitny''film na siłę ale im nie wyszło....

Przecież ten film wcale nie aspiruje do bycia filmem ambitnym, jest to po prostu kultowy film fantastyczny.

Każdy kto uwielbia fantastykę, sci - fi, generalnie wszystko co mało przyziemne, przy czym można rozpuścić wodze wyobraźni i fantazji oceni ten film dobrze.

Zauważyłem, że ludzie, którzy uwielbiają filmy ambitne (lub takie które próbują za takie uchodzić) uwielbiają jak coś ja na oparte na faktach, na rzeczywistości, realiach, nie akceptują rzeczy mało prawdopodobnych lub z gruntu niemożliwych nie dopuszczając do siebie, że fantastyka dla wielu ludzi jest świetną rozgrywką i odskocznią od codzienności. Współczuje ludziom, którzy lubią się w wolnym czasie dołować ciężkimi, ambitnymi filmami zamiast się zwyczajnie rozerwać.

Efekt Motyla ma to do siebie, że jest to praktycznie pierwszy film traktujący o podróżach w czasie mający w sobie ciutek realizmu, jest to coś co w szeroko pojętej fantastyce bardzo cenię.
Istota fabuły jest dość prosta, ale mimo wszystko zupełnie nieprzewidywalna, za pierwszym razem oglądałem z szerokimi oczyma i zbierałem szczękę z podłogi. Z każdym kolejnym razem oglądając ten film potrafiłem znaleźć jakiś dodatkowy smaczek, który wcześniej mi umknął przekonując się, że to po prostu świetne kino.

Aktorstwo, rzecz subiektywna, moim zdaniem aktorzy spisali się dobrze, pasowali do swoich ról, potrafili stworzyć świetny klimat.

A to, że przywiązana umysłowo do ziemi banda starych dziadów ma o nim złą opinię? Cóż ich prawo.
Ja osobiście współczuję każdemu, który na tym filmie dobrze się nie bawił. Klapek na oczach i życia w smutnych nierozerwalnych ściankach swojego ograniczonego umysłu.

Radzę wam po prostu trzymać się z dala od fantastyki i katować się w kółko bardziej przygnębiającymi tytułami.

30 latek z wyobraźnią :)

Komentarz miazga :)

Proszę napisz mi w którym miejscu autorzy chcieli stworzyć film ambitny? Bo ja jakoś tego nie widze. Widzę za to rozrywkę ;)

"A jesli ktos mi nie przyzna racji, znaczy to ze nie ma lat wiecej niz 20."

Więc jeśli ktoś wystawi temu filmu mniej niż 5 to znaczy że jest idiotą i gejem.
Więc jesteś gejem i idiotą hipokryto.