Sam pomysł/fabułę, którą jednak nie zrozumiałem w 100% daję 8/10.
Wykonanie nieco gorsze, ale lata 70, nawet ciut się bałem, zwłaszcza jak światło tego ustrojstwa co chwila twarz im oświetlało,
Kto mi wyjaśni jaką rolę miał w tym Kokumo i czemu kazał księdzu swoją wiarę udowodnić. Ten wszedł w te gwozdzie które przebiły mu stopę, a nagle obudził się w jakimś laboratorium
Chodziło o ukazanie siły wiary. To był test na siłę woli (rzut k10 xD). Jeżeli poddałby się i nie wszedłby w gwoździe, poszedłby stamtąd bez informacji. To było widzenie pod wpływem hipnozy (połączył się z Regan). W rzeczywistości wszedł do szpitala i zaczął szukać doktora Kokumo. Gdyby nie wszedł w gwoździe podczas widzenia - nie znalazłby go albo znalazłszy doktora, odwróciłby się na pięcie i wyszedłby.
Kokumo był "złotym dzieckiem", który pozbył się Pazuzu ze swego ciała raz na zawsze.
Przy scenie, w której pękają ściany budynku i wyrwa tli się niebieskim światłem, parsknąłem śmiechem. Myślałem, że zaraz wyjdzie z niej Pinhead i wypowie swoją kwestię.