"W Kościele katolickim egzorcyzmem nazywany jest obrzęd liturgiczny mający na celu usunięcie bezpośredniego wpływu szatana na osobę, ewentualnie (rzadziej) zwierzę, miejsce lub przedmiot w formie opętania, dręczenia lub zniewolenia."
Nie zauważyłam aby ktokolwiek przeprowadzał ten obrzęd na Dorothy - Pani lekarka ją badała, a ksiądź wykorzystywał jako medium - żadnej z tych czynnosci nie można nazwać egzorcyzmem.
no tak, bo pewnie wszystko było skandalicznie złe- gra wszystkich aktorów, scenariusz, montaż, scenografia, charakteryzacja, muzyka itd
mimo to, nadal naiwnie wierzę, że ludzie w końcu nauczą się oceniać film na podstawie wszystkich elementów, a nie na zasadzie " e tam takie g****, dam 1"
Bo genialne polaczki dodały słowo "egzorcyzmy" nabierając ludzi, którzy podjarali się po "Egzorcyzmach Emily Rose", który to okazał się sukcesem. Niestety ten zabieg zniszczył spojrzenie wielu 'wiernych egzorcyzmowiczów' na ten film bo zwabiło ich te nieszczęsne słowo... a egzorcyzmów w filmie ni widu ni słychu. Dla mnie film jest świetny, fajnie zagrany, z dobrym klimatem. I tyle.