Kolejny horror, o którym zapomnimy za 2 tygodnie. Scena finałowej walki była tak do bólu wtórna, że mógłbym wymienić opętaną siostrę Ann na - do wyboru: psychopatycznego mordercę, zombie, wilkołaka, wampira etc., i nie byłoby żadnej różnicy.
Kolejny film o egzorcyzmach, w którym atrybuty związane z Kościołem (Biblia, modlitwy, egzorcyzmy, egzorcyści, krzyże) są tylko luźnym dodatkiem, bo w ogóle nie działają. Woda święcona jest chwalebnym wyjątkiem.
To, co widzę po raz kolejny i co strasznie mnie denerwuje, traktując mnie jako widza w kategoriach kretyna: demon z nieograniczoną mocą (zabija kogo i jak chce, przemieszcza się dowolnie razem z opętanym ciałem itp.) oraz odwalanie egzorcyzmów na własną rękę (sic!). To już było sto razy. Pierdołowaci młodzi adepci egzorcyzmów tylko dopełniają obrazu tego kiepskiego dzieła. Poza tym - film bez klimatu, zrobiony na szybkie odwal się.