ogólnie utrzymane w tym samym klimacie co serial, ale patrzac na to że wydarzenia dzieją sie troche po tamtych to Katsuragi był w bardzo dobrej kondycji nie brał lekarstw był chudszy sprawniejszy itd. Ogólnie ta postać jest dużym plusem bo nigdy nie wiadomo co mu po głowie chodzi. Śmieszne były spotkania w kościele. podobała mi się scena z windą, historia ciekawa rozbudowana ale zarazem dość prosta. to pozytywy a to czego brakowało nie umiem do końca określić, ale coś umkło było bardziej nurząco i się bardziej ciągnęło. nie do końca rozumiałam w te zabawy z sztuką, były dobrze w plecione ale zarazem nie były potrzebne jak dla mnie. też żałuje że mało było Yoshikawy. i nie do końca pojełam postać tą hostesse (oprócz historii z Katsuragim bo to było miłym akcentem) ale poza tym postać taka nagle ni stąd ni z owąt raz o zemscie raz chce powstrzymać nijako ją odbierałam a w drugiej połowie było jej sporo.i nie cierpie śmiechu tego policjanta ale to juz tak ogólnie;) Jest słabsze niż odcinki serialu ale miłym uzupełnieniem, ktore zostawia otwartą droge dalej.