Spoko film, ale bez paru błędów się nie obyło. Na przykład scena zaćmienia słońca to totalna bzdura, jasno jasno jasno, nagle księżyc wskakuje w 2 sekundy i jest noc (i księżyc zatrzymuje się na 5 minut), potem odlatuje znów w 2 sekundy, jasność i ptaszki zaczynają ćwierkać...
Prawdziwe zaćmienie to powolne zasłanianie słońca przez księżyc, wiem, widziałem ;)
Wydaje się, że scena z zaćmieniem została tak nakręcona z prostej przyczyny zwykłego nieprzeciągania. Ktoś pisał że film nudnawy i chociaż to rozumiemi to się absolutnie niezgadzam. Dla mnie był zdecydowanie absorbujący od początku do końca, pomimo tego, że niczego nowego się nie dowiedziałem. Teorie moim zdaniem trochę zbyt potraktowane po macoszemu, widziałbym wniklliwszą analizę OTW i jej konsekwencje a film byłby jeszcze lepszy. Podsumowując, mogę polecić każdemu gdyż film piękny w swojej prostocie + relacje między naukowcami w tamtym czasie stwarzają dobry klimat. Poza tym podobała mi się zwięzłość i oszczędność w wątkach pobocznych. Sam wątek główny niezbyt rozbudowany stwarza prostotę teorii względności, nie znam się ale chyba nic bardziej mylnego.
W pełni zgadzam się z opinią bonione , także w kwestii bardzo dobrej oceny gry odtwórcy roli Einsteina.
nudnawy? Dla mnie był bardzo ciekawy, dużo się działo i jakoś szybko zleciał to 1,5 godziny. Fakt, to nie "Tranformers", nie ma tego typu akcji ale nie powiedziałabym, że ten film był nudny!
Film zdecydowanie dla laików w dziedzinie fizyki. Jeśli ktoś ma choć trochę pojęcia na temat OTW, w wielu miejscach może irytować. Nie całkiem udane połączenie emocji osobistych, naukowych i pacyfizmu bohaterów, w szczególności Einstein średnio dobrze została przedstawiona - Serkis za bardzo się starał i emocje całkowicie przykryły intelekt. Nie obyło się bez fatalnych błędów w tzw. polskiej wersji językowej. Film dla mnie nudnawy, szkoda, bo temat z dużym potencjałem, ale niewykorzystanym.
Pewnie w tym co piszesz jest wiele racji, ale jest właśnie to drobne "ale". To jest tylko film, który w sposób popularny tłumaczy teorię względności. Nie wyobrażam sobie filmu w którym dominuje język fizyków. Pewnie po pierwszych 10 minutach większość by zrezygnowała z oglądania.
Masz rację, trochę za dużo tutaj emocji osobistych. Chociaż trzeba przyznać, że w tym czasie życie Einsteina było wręcz naładowane emocjami. Co do pacyfizmu, to akurat się nie zgadzam. O sobie mówił, że jest nie tylko pacyfistą, ale wręcz wojującym pacyfistą. I tak też działał. Mnie film wciągnął i szczerze powiedziawszy bardzo się podobał. Chociażby dlatego, że nauka jest ponad wszystkim, ponad religią i ponad nienawiścią. 8/10
Film mi jakoś nie przypadł do gustu ale to nie jest najważniejsze. Jak dla mnie jest słaby od strony technicznej, aktorstwo bardzo przeciętne i generalnie nie widziałem w nim aby ktoś się przyłożył do tego filmu. Film ma ogromy potencjał który nie został wręcz w żadnym stopniu wykorzystany. Mam nadzieje że ktoś jeszcze się raz zabierze za ten temat ponieważ taka osoba jak Einstein zasługuje na bardzo dobry film którym ta produkcja niestety nie jest....