w którym nie tylko słabo jest z faktami, ale i przez cały film, zmuszani jesteśmy oglądać słabych aktorów w słabej charakteryzacji i równie słabych kostiumach. Co do tych ostatnich, to Helena Westerman - jako Barbara Goodall, jest zdecydowaną rekordzistką złej garderoby, a raczej jej braku.. aż dziwne, że nikt z ekipy filmowej, nie zwrócił aktorce uwagi na brak stanika?! Zrozumiałbym, gdyby rzeczywiście miała się ona czym pochwalić, ale nie gdy to wszystko wisi jej na brzuchu! Dzięki bogu, że nie musiała ona biegać po planie filmowym, bo z filmu dokumentalnego, szybko zrobiłby się film katastroficzny ;)