Zbrodnia i kara.
Była zbrodnia. Czas na karę.
Kto serfował po rosyjskiej Syberii, ten wie, jak ona wygląda. Beznadziejna przestrzeń.
Baza księży umarłych też położona w takim beznadziejnym miejscu,. Tam też nie ma drzew, tylko szara trawa. Morze - symbol wolności - jest dla nich granicą nie do przekroczenia. Nie ma ucieczki. Oni nie chcą donikąd uciekać - oni chcą dożyć śmierci.
Odciąć się od przeszłości. Tamtego nie było.
Oni tam żyją - zapomnieni przez boga i ludzi, gdy nagle przybywa jezuita - inkwizytor, który ma zburzyć ich świat.
Ten film jest więcej niż "bardzo dobry".
O występkach księży było filmów wiele, ale żaden nie opowiadał w ten sposób.
Ten film opowiada historię na wielu poziomach - to jest siła tego filmu.
Chyba wbrew zamierzeniu reżysera, widz w pewnym momencie staje po stronie zbrodniarzy.
Oni krzyczą - jesteśmy już zesłani na Syberię! Już mamy swoją pokutę. ZAPOMNIJCIE o nas! Tak jak i BÓG, i ludzie o nas zapomnieli.
Końcówka filmu - rewelacyjna.