Film o kobiecie, która wychowuje pasożyta, bo ponoć na tym polega miłość macierzyńska.
Następnie ten pasożyt wychowuje kolejnego pasożyta itd. Kiedyś była ,,Ballada o Januszku" - film
o głupiej miłości macierzyńskiej, zaślepionej, wychowującej ludzi nieodpowiedzialnych. Takich
matek jak Elena jest pełno, pełno takich rodziców zapatrzonych w dzieci, głupich najzwyczajniej.
Film o głupiej matce, wychowującej głupiego syna, mającej głupiego wnuka.
Twoja recenzja nie odnosi się do filmu chyba. W ten sposób każdy film o wojnie jest zły, bo wojna jest zła.
Zgadzam się, że takich matek jak Elena jest pełno i właśnie o nich jest ten film.
Zwiagincew bardzo realistycznie pokazał mentalność kobiet w Rosji.