Niby ciosy i bloki realnie pokazane, ale miejscami po kopnięciu z obrotu, przeciwnik stoi w miejscu jakby dostał kwiatkiem ;) Niezła muza na koniec
Sceny walki kosmiczne, skrajnie nierealne.Zdaję sobie sprawę, że Adkins potrafi robić efektowne akrobacje, a publika to lubi, lecz mogli to wykorzystać w 1/4. Wtedy, być może nie raziło by to tak po oczach. Byli agenci lejący się stylami rodem z "Przyczajonego tygrysa..."", to jakaś farsa. Wytrzymałość obu panów również godna podziwu. Przez chwilę nawet pomyślałem, że SPOILER! mięśniak z MI-6 wyciągnie sobie ten kilof z piersi, jak teść głównego bohatera nóż, i podejmie desperacką próbę ataku :)