Też mnie to ciekawi.

Prawdopodobnie nie będzie. Nie opłaci się.

Tego nie wiesz, wyświetla się u nas w kinach produkcje o dużo mniejszej opłacalności. Dystrybutora w USA film znalazł bez problemu, został też niedawno ogłoszony francuskim kandydatem do Oscara i nie zdziwię się jeśli nominację dostanie. I wtedy pewnie go u nas pokażą, wolałbym jednak nie czekać pół roku :/

Po co czekać, jak nie wiadomo czy będzie w kinach. Ściągaj bo już jest.

Gdzie?

TPB, TorrentProject itd.
Jest w języku fran. ale są ang. napisy.

Ponad PÓŁ ROKU po premierze światowej. Kpina w żywe oczy widzom.

Ale za to amerykańskich gniotów ci u nas dostatek w Heliosach, Multikinach, Cinema City i innych plastikach z colą i popcornem! :)

Ano prawda. Polskich też. A już na przykład Zwierzęta Nocy ze średnią 7.7 nie było u mnie w mieście w Multikinie w ogóle. A miało być, bo zwiastuny puszczali. Potem dopytywałem to się okazało, że jednak nie będzie. Już nie wspominając, że Neon Demon też nie było w znanych kinach z tego co pamiętam. Ale już Zabójcza Aplikacja czy inne szajsy niskobudżetowe jak najbardziej puszczają w tych samych kinach. Głupota, tylko nie wiem kogo, czy kin czy dystrybutorów tychże filmów.

Bo granie chłamu się bardziej opłaca.

Ale jakim cudem? Nie wierzę, że na Aplikację pójdzie więcej osób niż na Neon Demon czy Zwierzęta Nocy. Prawdziwa kasa jest tylko w wielkich hitach. Ostatnio byłem na Osaczonej, Księgowym i Sully i przyznam, że ludzi było naprawdę mało. Natomiast przy wielkich hitach sala zawsze pełna. To już można puszczać zamiast takich gniotów jak Aplikacja czy innych szajsów bez znanych nazwisk filmy mniej znane, ale generalnie doceniane przez krytyków i z dobrymi aktorami jak na przykład właśnie Neon Demon czy Zwierzęta Nocy. Nie wiem tylko, powtarzam, czy to wina dystrybutorów czy kin.

Na Zwierzętach nocy czy Neon Demon byłoby jeszcze mniej ludzi. Tego typu kino nie nadaje się na tzw. "zapchajdziury". Prędzej ludzie pójdą na Hanksa i Afflecka niż na filmy, które mają dziwne plakaty filmowe i "nie wiadomo o czym są". Tak wygląda rynek, smyku. Nie masz w okolicy jakiegoś kina, które gra ambitniejsze pozycje?

Mam, ale dalej. Multikino mam zaraz pod domem. Problem jest taki, że na przykład Zwierzęta Nocy reklamowali zwiastunami miesiące przed wyjściem filmu. I po co skoro i tak potem nie grali? Nie lubię po prostu takich akcji, że ma być, a nie ma.

I 27 lat to już bym smykiem się nie nazwał ;)

Ja też mam cinema city rzut beretem, ale gwiżdżę na nich, wolę jechac dalej do kina studyjnego z ciekawym repertuarem

Nikogo z wymienionych. Głupota widzów. Przecież kino to biznes.

Dwa razy post się wysłał, Filmweb taki piękny...

UIP po raz kolejny po Manchester by The Sea "daje ciała". W Poznaniu nie ma informacji w żadnym kinie sieciowym, ani studyjnym o premierze tego tytułu. Po co biorą się za dystrybucję tytułu, którego nie potrafią sprzedać w kinach?

Czekałem specjalnie do dzisiaj, bo w środę Cinema podaje repertuary na weekend. I tak jak piszesz, kolejny film po Manchester by the Sea, którego nie ma w Poznaniu. Nosz k.rwa. Dwa filmy, na które warto było czekać w styczniu. Brak słów.

W sprawie Manchester udało się dogadać z dystrybutorem (co w przypadku tego konkretnego było bardzo trudne) i będzie w Muzie od 17.02.16 Co do Elle to mają jeszcze mniej kopii i żadnych pewnych info co do Poznania.

Dziękuję Ci za informację. Elle ma być w połowie lutego dostępna na DVD, także nie zdziwię się, jak sobie odpuszczą.

Manchester od 10.02 w Rialto i Charlie-Marylin Malta

No i Poznań w końcu doczekał sie "Elle", szkoda bo dosyć późno.

Nie wiem skąd takie informacje o małej liczbie kopii itp.. W dobie technologii cyfrowej liczba tzw. "kopii" nie ma znaczenia, postęp cyfryzacji kin na świecie i w Polsce przyczynił się do tego, że produktu jest o wiele wiecej niż miejsc w kinach. Dystrybutor oferuje dany produkt, a do kina nalezy wybór repertuaru. Tak samo jako do widza nalezy decyzja wybór kina, w sytuacji gdy produkt jest oferowany w większej liczbie miejsc. Dystrybutorzy być może mają swoje za uszami. Jednak jak patrzę na przykład kin, ktore wyświetlają MBTS, w jaki sposób wyświetlają, i w większości co to są za kina, następnie czytam jakieś zasłyszane gdzieś informacje z serii " Tata, a Marcin powiedział, że jego tata powiedział" ), to mam wrażenie, że ktoś usilnie się stara zamydlić większości widzom oczy przerzucając odpowiedzialność za swoje wyboru na podmioty, z którymi widzowie praktycznie nie mają kontaktu. Z drugiej strony jeszcze 10 lat temu nie mieliśmy żadnych szans na to, aby takie filmy jak Moonlight, Manchester, Aż do piekła, czy Elle miały swoje kinowe premiery. wiec jednak zawsze warto patrzeć na te zjawisko niczym światełko w tunelu.

na szczęście są platformy online gdzie można do woli oglądać co się chce

"Z drugiej strony jeszcze 10 lat temu nie mieliśmy żadnych szans na to, aby takie filmy jak Moonlight, Manchester, Aż do piekła, czy Elle miały swoje kinowe premiery."

Skąd ten wniosek? Nie są to przecież anonimowe tytuły, tylko filmy walczące o Oscary, a te nigdy nie miały problemu z polską dystrybucją.

Zwykła dedukcja i umiejętność czytania. Na stronie PISF masz dane statystyczne dotyczące rynku filmowego w Polsce. Na przestrzeniu dekady liczba premier kinowych wzrosła o około 100 rocznie. Dla przykładu w 2005 mieliśmy 23 polskie kinowe produkcje, w zeszłym roku było ich 49 (!!!). Na digitalizacji kin skorzystali wszyscy. Natomiast wniosek nasuwa się sam, które produkcje na tym by najbardziej ucierpiały. A jesli chodzi o filmy walczace o Oscary i ich dystrybucję - w 2010 był głośny przypadek dotyczący Sandry Bullock, która dzien po dniu odebrała najpierw Złotą Malinę za jedną z ról, a następnie Oscara za pierwszoplanową rolę żeńską w innej produkcji. Pytanie retoryczne brzmi - który z filmów nie był wprowadzony na polskie ekrany? :-)

Oczywiście autor miał na mysli, które produkcje by na tym ucierpiały, gdyby nie wspomniany rozwój i łatwiejszy dostęp do filmów :-)

Wygląda na to, że Elle będzie miało czy w zasadzie ma, bo dzisiaj wchodzi, jeszcze węższą dystrybucję niż Manchester. Nie sprawdzałem liczby kin w Polsce, ale w Warszawie jest jedno i po 2-3 seanse dziennie, gdzie ten pierwszy film miał dwa kina - co prawda jedno bardzo małe i chyba jeden seans dziennie, ale w drugim po 4-5. A więc praktycznie dwa razy więcej. Można zrozumieć, że francuski film z większości nieznaną obsadą nie ma takiego potencjału, poza tym podobno jest to film mocno kontrowersyjny. Dostał dwa złote globy, ale na Oscarach nie ma już nominacji za film nieanglojęzyczny, a Isabelle Huppert wcale nie musi zdobyć nagrody aktorskiej - mimo wszystko bardzo jej kibicuję. Nieważna jest tu historia i dane statystyczne, interesujące jest dlaczego dystrybutor dużych filmów, animacji, blockbusterów, horrorów bierze się za taki film i tak go traktuje. Dlaczego nie kupił go żaden z tych małych graczy, którzy się tym zajmują. Pewnie tego się nie dowiemy. Przed środowym pokazem Moonlight, na którym byłem, wypowiadał się szef Solopanu i mówił o ich "przygodzie z tym filmem". Na AFF we wrocławiu ludzie mówili producentce, Amerykance polskiego pochodzenia, że to nie jest film na nasze ekrany. Potem jednak dostał kupę nagród i znalazły się 4 firmy. Na tym pokazie sala była pełna. Po Elle spodziewam się mniejszego zainteresowania, może też takie było wśród innych dystrybutorów.