Zauważyliście, że kiedy John Rhys-Meyers gra na gitarze, wogóle nie zmienia akordów? Podczas gdy inni przekładają na np. A-dur, D-dur, on trzyma cały czas dłoń w jednym miejscu i tak przez koncerty w całym filmie :).
Jednak film podobał mi się bardzo, ten szczegół nie ma nic do rzeczy, a John zagrał Elvisa rewelacyjnie.
A zauważyliście, że Elvis robił tak samo?
Elvis nie potrafił grać na gitarze i jest to fakt powszechnie znany - stąd jestem przekonana, że Rhys-Meyers robił to celowo:)
no nie do końca. Obejrzyj Comeback 68. Elvis nie nalezał do "wymiataczy" ale utwory ze swojego repertuaru umiał zagrać.
Co do roli Meyers'a to niczym wielkim nie zabłysnął. Strasznie wyszły sceny, w których spiewa z playbacku- nierówno, niezsynchronizowane. Boli fakt, że reżyser to dopuscił.
Film obejrzałem bo bardzo lubie Elvisa.
P.S jezeli ktoś chce obejrzeć świetny film tego typu to polecam "Spacer po linie" (Walk the line) historia Johnego Cash'a. To na prawde dobre kino.
pozd.
lokasz_2 trafne spostrzezenie.....jak widzialam co mayers wyprawia z ta gitara to nie wiedzialam czy sie mam smiac czy plakac...doslownie lezalam na podlodze.....podskakiwal jak kaczka z ta gitara hehehe
no Elvis nie byl mistrzem gitary ale potrafil ja trzymac i grac co poniektore partie jak np w Comeback
folm nieporozumienie