PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=883}
7,6 90 236
ocen
7,6 10 1 90236
7,0 22
oceny krytyków
Erin Brockovich
powrót do forum filmu Erin Brockovich

Dziwna sprawa z tym filmem. Mówili mi, że jest dobry i nie miałam powodu nie wierzyć. Julia w przeszłości wzruszyła mnie z dwa razy, więc nawet ją lubię. Finneya kocham za rolę w "Sierotkach" (The Orphans) i paru jeszcze innych starszych filmach. Marg Helgenberger, tutaj nieumalowana i myszowata, to piekną kobieta z klasą i dobra aktorka. Film dostał jakieś Oscary i co chwilę się nim ktoś zachwycał.

Dobra. Więc dlaczego nie obejrzałam go do końca? Wyszłam do kuchni gdzieś w połowie i nie chciało mi sie wrócić. Efekt jest taki, że do dziś nie znam zakończenia (no nie, oczywiście że znam - ale nie naocznie :)). Jestem dobrym kinomanem, daje filmowi szansę - nawet jeśli jest to kontynuacja "Słonecznego patrolu". Może to była kwestia ciśnienia, ale za pierwszym film mnie ogólnie zmęczył. Nie mówię, że był zły. I dam mu szansę. Obejrzę go jeszcze raz. W następnym roku. W lipcu :) Po obejrzeniu natychmiast was zawiadomię czy coś się zmieniło :) sie ma

użytkownik usunięty
Jorjan

Eh...no nie z Tobą jest wszystko w porzadku, bo ja mam te same odczucia...jak dla mnie to całkowita porazka... Julię lubię bardzo, ale tu była nijaka, wogóle mnie nie zachwyciła, a tyle wyrożnień ile dostała musiałyby zgarać koncertowo, jak dla mnie była średnia. Sam film długi, nudnawy, ja nie pamiętam czy dotrwałam do konca, bo film mi się zatarł w pamieci....

Będziesz mogła dotrzymać obietnicy...minął już rok i własnie jest lipiec no i film będzie leciał w TV. Jak dożyję to takze spróbuję go obejrzec ponownie.

Pozdrawiam serdecznie - Melody_Jodie

hehe, właśnie leci, wyszedłem po jogurt zobaczyłem komputer i już nie wróce. rzadko kiedy tak jest

ocenił(a) film na 8

Nie mogę się zgodzić z tą całkowitą porażką. Film jest naprawdę dobry, ma bardzo ciekawy klimat, świetne zdjęcia, do tego sprawnie opowiedziana historia i naprawdę nienaganna rola Roberts której kibicuje się przez cały film. Być może tematyka prawnicza w połączeniu z kłopotami samotnej matki w prowincjonalnym miasteczku poprostu nie przypadły Ci do gustu? Rozumiem, że film może nie trafić w pewne gusta ale absolutnie nie nazwałbym go totalną porażką. Swoją drogą przypomina mi się sytuacja kiedy brałem udział w dyskusji dot. Silent Hill. Dla mnie ten film nie miał praktycznie żadnych pozytywów prócz kilku efektów specjalnych, totalne dno ale była rzesza ludzi (głównie tych którzy grali w grę) którzy traktowali ten film jak arcydzieło i nie dali powiedzieć na film złego słowa. Oglądam sporo filmów, różnych gatunków i chyba mam całkiem niezły gust, a przynajmniej jestem otwarty i potrafię docenić kino pod różnym kątem. I to właśnie w kinie kocham. Jeden i ten sam film, może zarówno zachwycić, może się kompletnie nie podobać albo wywołać uczucie obojętności.

ocenił(a) film na 9
Jorjan

Kwestia gustu. Ja się świetnie ubawiłem a film wg. mnie oszczędza nudnych scen. Julia jest rewelacyjna i zabójczo seksowna, ale wg. mnie najlepszy jest tu Finney i to on powinien dostać Oscara. Dostał Micheal Caine

ocenił(a) film na 7
Jorjan

Może jestem mało wymagającym widzem, ale moim zdaniem film jest nawet dobry.
Julia Roberts zagrała naprawdę świetnie, chyba tylko ona nadaje się do tej roli. Bez niej ten film był by taki sobie. Nie żebym była jakąś jej fanką .
Nie będę oceniać jej talentu aktorskiego , bo widziałam z nią tylko 2 filmy - ten i Pretty Woman. Dzięki Julii film w odpowiednich momentach bawi.
Ale powinien też wzruszać , tym bardziej , że porusza trudne tematy.
Filmowi duuuużo brakuje do ideału, powinien być zrobiony z większą starannością i dbałością o szczegóły. Właściwie to główną i jedną z niewielu zalet tego filmu jest świetna gra Julii.

ocenił(a) film na 8
Jorjan

Hehe, mam tak samo. Niby film dobry i w sumie oglądałem go z przyjemnością, jednak nie takie z niego arcydzieło jak twierdza krytycy.

ocenił(a) film na 8
Jorjan

coś jak środowe filmy na tvp1 takie ku przestrodze tylko z tą różnicą że z Julia Roberts

Jorjan

Jest sierpień 2007.
Mimo obietnicy nadal nie obejrzałam ponownie.
Gdy teraz wracam pamięcią, to stwierdzam, że zaczęłam się wiercić, gdy Julia zaczęła się obwąchiwać z tym gościem na motorze...nie cierpię obyczajów, nie cierpię gdy ona wychodzi a on pyta kiedy ona wróci, nie cierpię dłużyzn które nic nie wnoszą do akcji (chyba że to film Michael Manna), nie cierpię "M jak Miłość" i rozmemłania głównych bohaterów. Ten poboczny wątek spowodował, że przestałam się skupiać...to właśnie dlatego wtedy wyszłam coś zjeść i zaginęłam w ackji.

Jorjan

Powodzenia w 2008 r. :) i z filmem i tak na codzień :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones