ale mnie Erin trochę denerwowała i drażniła. W sumie za dużo nie mogę jej zarzucić, bo o dzieci dbała, nie puszczała się, była sumienna w pracy i walczyła o swoje (np. podwyżkę), ale i tak nie do końca budziła moją sympatię. Irytujące było jak ciągle wyskakiwała z tymi swoimi dzieciakami i dwoma mężami, jak była taka obcesowa i niewychowana, choć równocześnie skuteczna w działaniu. Ciekawa, złożona postać.