ten film to normalnie cyrk. Całość ogranicza się do palenia trawki, goście chodzą naćpani przez cały film, większość czasu gadają o bzdurach. Tytułowa fajka wodna do palenia trawki oczywiscie żyje swoim życiem, a głos wydobywający się z niej przypomina głos murzyńskiej raperki, podobnie jak głos króla trawki Bonga :) . Ogólnie niezłe jaja ale film poniżej krytyki. Żeby nie było nudno pojawiają się pod koniec 3 urocze panienki topless, a jeden starszy Pan ma nawet możliwość pobaraszkowania. A że postacie mają magiczną moc, dziadzio zostaje zamieniony w ziele do palenia. Najlepszy tekst filmu którego autorem jest król Bong: Boom Schaka Laka Bitch ! :) haha