O ile brzmi to intrygująco, o tyle film niestety nie wyszedł. Od razu zaznaczyć trzeba, że film był robiony dla jaj, co widać chociażby po wyglądzie robotów. Robotami są tu wszyscy, poza ofiarami zabójcy. Sceny gore są beznadziejne (prawie nic nie widać), a szczątki ofiar, które znajdują policjanci są już groteskowe (choć może to akurat było zamierzone). Przeciętna scena zabójstwa wygląda tak: robot podgląda ofiarę, tę widzimy przez chwilę, jak coś tam robi (nawet nie zawsze jest topless), potem ona zauważa robota i zaczyna krzyczeć. No i potem widzimy robota z bronią w ręku i mini-gore w dużym zbliżeniu. No i tak około 20 razy. Już po pół godziny film się robi strasznie nudny. Liczyłem na jakąś erotykę, a tu nie ma na nią czasu, bo trzeba iść zarżnąć kolejną panienkę. Myślałem, że będzie dużo lepiej.