Powiedzieć, że w kinie mamy nadreprezentację bohaterów czerpiących z życia pełnymi garściami, to truizm. Historie takich postaci, jak i one same, są zwykle ciekawsze dla widza, trudno zaś o efektowną opowieść o kimś, kto każdego kolejnego dnia zalewa mlekiem płatki śniadaniowe, idzie do mało zajmującej pracy, w której wykonuje te same, mechaniczne czynności, po czym wraca do domu, stawia żołnierzyki na makiecie i kładzie się spać. I tak cały czas. Taki jest właśnie Fusi z filmu Dagura Kariego, czterdziestoletni małomówny samotnik żyjący z mamą.
więcej