Szczerze - nie spodziewałem się. Widząc trójkę przy jakimś tytule z dzieciństwa, który dobrze zapamiętałem najczęściej mam najczarniejsze obawy. A tu proszę. Historia może nie była wielce ambitna, aktorstwo nie tak udane jak w jedynce i pomysły nie tak świeże niemniej oglądało się to naprawdę nieźle. Will Smith wygrał tym filmem i pokazał, że wciąż ma komediowy dryg. Do tego wszystko ładnie się zamknęło. Oczywiście raziło mnie parę nieścisłości (KOSMICI PRZYLATUJĄ NA ZIEMIĘ, A ZIEMIANIE NIE MOGĄ DOLECIEĆ NA KSIĘŻYC I ROBIĄ Z TEGO WIELKIE HALO? I mean WTF? Przecież nie wierzę, że tego Arcnetu nie dało się umieścić na orbicie inaczej...) no ale jakoś to przełknąłem. Na pewno lepszy niż dwójka. Poziom zbliżony do jedynki, nieco gorszy.