Nie oceniam filmów pochopnie i wiem że to tylko kolejna głupia amerykańska komedia
romantyczna ale bawiłem się na niej przednio, film momentami wywoływał u mnie takie spazmy
śmiechu że masakra, postać Stu i jak główny bohater był na randce z tą dużą kobietą i walił
kieliszek za kieliszkiem to było zajebiste, jego miny jak na nią patrzył i wychylał kolejny ;D