Nie jest film na Oscara, ale sprawnie opowiedziana historia o emocjach, zazdrości, braku zasad i wyścigu szczurów. Na sobotnie popołudnie jak w sam raz.
To ja wolę "Teksańską masakrę..." w sobotę od filmu o "wyścigu szczurów" ;). Serio, to jest gorsze i brutalniejsze od horroru.
tutaj chyba zabolało ego, jak głównego bohatera filmu. Bardzo ciekawe jest to, jak często filmy są słabo oceniane przez ludzi, o których właściwie jest ten film, patrz Polandia.
O kuśfa, jaka psycholóżka mnie zaszczyciła ;). Zadziwiające jak wielu ludzi, w mediach społecznościowych, projektuje swoje kompleksy na innych.