Naprawdę po obejrzeniu go pozostaje pewien niesmak. Bynajmniej nie na grę aktorską, bo do niej nie można mieć zarzutu, ale niesmak ów budzi szeroko pojęte zakłamanie, które jest pokazanie w tym filmie.
Z wariata-gwałciciela, zriobiono bohatera wojennego. Z prezydenta-zboczeńca, człowieka który walczy o dobry byt Albanii. W przypadkowym kraju zrobiono wojnę, aż... wreszcie wojna wybuchła.
Mistrzowsko pokazane jak ogromną rolę w świecie odgrywają odpowiednio pokazane "fakty".