Wygląda zachęcająco. Czekam, bo już mnie zmęczyły te jego nowofalowe smuty i nie odpowiada za scenariusz :)

Film miał wczoraj pokazy testowe. To podobno arcydzieło a Stone gdyby nie wygrała za La La Land, bardzo możliwe że sięgneła by po Oscara za ten film. Pewniak do nominacji co najmniej. Słyszałem że wszystkie trzy aktorki są fantastyczne i teraz pytanie w jakich kategoriach będą umiejscowione bo wszystkie mają bardzo podobny screen time.

Cieszy mnie twoje info, oby Akademia doceniła Lanthimosa.

Najlepsze aktorstwo Stone w karierze. Przycmila wszystkich

Nikogo nie przyćmiła ,pozostałe aktorki równie świetne - jak nie lepsze. :)

Ciesze sie,ze piszesz o przewidywaniach oscarowych. Sledze ostatnio to co piszesz w przeroznych w tamtach na forach - z "prognozami oscarowymi 2019" na czele :) Tez mnie to(oscary) interesuje(ą),wiec dzieki ze te rozne typy. Teraz,dzieki Twoim postom troche sie mi to uklada w glowie. Swoją drogą dzis zobaczylem Hopkinsa w "king Lear" i czuje,ze zaliczylem knockdown. Tylko slyszalem,ze nie moze byc nominowany po to produkcja telewizyjna..Wielka szkoda bo "King Lear" wyglada na normalny film,ze znakomitymi kreacjami aktorskimi. Predzej dzieło Lanthimosa,"Nienawistna osemka",czy "Rzez" Polanskiego wygladają na filmy tv/teatralne - co nie zmienia faktu,ze mogą byc i są znakomite :) Szkoda bedzie za Hopkinsa,bo przez jakis dziwny wyznacznik nie bedzie mogl miec szansy na kolejną statuetke,a rola wyglada na najlpeszą od czasow "milczenia owiec".

Trzeba mieć nawalone w głowie, żeby przydzielać Oscary nim film miał premierę xD
Nie liczy się sam film tylko
- bo ma dobrego dystrybutora
- bo ma dobrą datę premiery
- bo ma zachęcający zwiastum
- bo będzie grany w Wenecji

i ja to doskonale wiem?

Zapomniałeś dodać:
- bo opowiada o mniejszościach rasowych lub/i seksualnych
- bo opowiada o wojnie, holokauście lub niewolnictwie w USA
- bo bohaterem jest człowiek upośledzony fizycznie lub/i psychicznie
- bo bohaterem jest człowiek doświadczony przez los, który podnosi się po porażce

Mam nadzieję że Oscara za pierwszoplanową rolę kobiecą zgarnie jednak Glenn Close. Lepiej późno niż wcale.

Też mam taką nadzieję.

Mam nadzieję, że wróżenie z fusów tym razem sie sprawdzi. Świetny film. Emma w końcu udowodniła, ze jej talent zasługuje na Oscara. W tym wyścigu powinna jednak wygrać Colman. Scenariusz, kostiumy, muzyka, a przede wszystkim reżyseria... jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem sposobu opowiadania tej historii. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to sama końcówka, moim zdaniem zrąbana.