Dylan Moran jako Pierce - mistrzostwo świata. Ogólnie bardzo ciekawa - i bardzo czarna -
komedia. Nie z tych, gdzie widz śmieje się na głos, rzecz jasna. To zupełnie inny rodzaj
"komedii", ale czas świetnie spędzony, dobra rozrywka.
Dylan Moran jest powalający:D Z resztą nie tylko w tym filmie:)
A sam film, specyficzny, nie każdemu przypadnie do gustu, co widać po samej sredniej na fw.
Wątek z policjantką i wszystko, co się działo dalej mnie rozbroiło:D
To jeden z tych filmow które się rozkręcają, zdecydowanie nie dla ludzi którzy oczekują fajerwerków w pierwszych trzech minutach ;).
"Łyknęli...to znaczny łyknęliby" :)
Film w klimacie "Płytki Grób".
Pierce genialny, jedynie drażnił mnie Mark.