Ola ma racje, to dobry film na podstawie dobrej ksiazki (chociaz koncowka powiesci jest mniej rozowa, i akcja w ksiazce pozwala bardziej wniknac w machine prawnicza w jakiej znajduje sie Mitch). Obok "Czasu na zabijanie" to jedna z lepszych ekranizacji Grishama, chociaz ten ostatni ma mala wade poprawnosci politycznej..Swietna tola Cruise, Hackmana i Harrisa z czepkim kapielowym na glowie jako lysiona. :)