PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=223845}

Flandria

Flandres
6,3 882
oceny
6,3 10 1 882
7,1 8
ocen krytyków
Flandria
powrót do forum filmu Flandria

Dumont pokazuje swoich bohaterów w sposób obiektywny, nie ocenia ich czynów. Zestawia proste, rutynowe życie na francuskiej wsi z wojną toczącą się gdzieś na pustyni. Wszystko jest pokazane bez cienia patosu. Mężczyźni podczas walk nie są herosami, ani cyborgami zaprogramowanymi na zabijanie, potrafiącymi scyzorykiem wykończyć cały pluton wroga. Nie odznaczają się męstwem. Pokazani są ze wszystkimi swoimi słabościami i niedoskonałościami. Czują się jak w piekle, tak samo jak pozostawiona na wsi dziewczyna, która przeżywa cierpienie wywołane izolacją. Nie mając wsparcia w nikim bliskim popada w szaleństwo.

Tycjan_Sidorski

O tym, że naturalizm ma mało wspólnego z prawdą i obiektywizmem przekonano się już dawno temu, niestety niektórzy nie odrobili pracy domowej i dalej mamią takimi prawdami objawionymi o człowieku. W istocie jest to zapis kilku klinicznych przypadków, a z tym brakiem patosu byłbym ostrożny, bo Dumont z wielkim namaszczeniem podchodzi do swoich patologii. Udowadnia to pracą kamery, ujęciami i przede wszystkim odpowiednią ekspozycją bohaterów.

ocenił(a) film na 7
Macabre

To ciekawe, bo ja nie widziałem żadnej notki reżysera mówiącej, że film będzie obiektywny i przedstawi absolutną prawdę o człowieku. Możesz mi wskazać taką informacje. To jest kino na naturalistyczne. Odziera bohaterów z romantycznych wyobrażeń uwypuklając ich "brudną" stronę. Musisz się z tym liczyć idąc na seans, chyba że oglądasz filmy jak leci. Jeżeli szukasz reżysera, który poda ci na talerzu gotowe odpowiedzi to chyba Dumont nie jest dla ciebie. On raczej daje zagadki i nie próbuje ich rozwikłać.

Tycjan_Sidorski

Ja natomiast widziałem to pragnienie mówienia o człowieku (człowieku w ogóle) w filmach Dumont'a. Jakaś uniwersalna idea musi to wszystko łączyć, skoro we wszystkich pokazuje nam ludzi miałkich i prymitywnych, i skoro wykorzystuje w każdym obrazie tę samą metodę prezentacji bohaterów. Mamy 2011 rok, a niektórzy dalej są zauroczeni dekonstruowaniem "romantycznych" mitów przy pomocy naturalizmu (który - jak sam napisałeś - opiera się na "uwypuklaniu"). I to jest cel tego filmu? Jego istota? To urasta do rangi zagadki? Dobre sobie.

Refleksję nad tajemnicą istnienia można znaleźć w takiej "Zagadce Kaspara Hausera" Herzoga i w innych filmach tego reżysera również, natomiast tutaj mamy sztubacką zabawę w rejestrację przejaskrawień. Właśnie dlatego, że nie lubię rzeczy podanych tacy, podziękuję temu reżyserowi.

ocenił(a) film na 7
Macabre

Słusznie zauważyłeś pragnienie mówienia o człowieku, ponieważ podstawowym pytaniem jakie Dumont stawia w każdym filmie jest "kim jest człowiek?". Ale on tylko obserwuje. Nie ocenia, nie komentuje, nie daje rozwiązań, tylko się przygląda. Jest biernym obserwatorem. Tak jakby mówił "im więcej wam dam, tym mniej otrzymam, tym mniej przeżyjecie i przemyślicie". Jak widać na ciebie to podziałało. Zadajesz pytania, szukasz odpowiedzi, zastanawiasz się, dochodzisz do jakichś wniosków.

Dumont posługuje się surowym naturalizmem, którego głównym zamysłem jest pokazanie egzystencji ludzi z prowincji, marginesu społecznego, biedoty.

Masz trafne spostrzeżenia odnośnie jego filmów, obejrzyj więcej albo jeszcze raz te, które widziałeś. Może się wciągniesz :)

Tycjan_Sidorski

Ależ ocenia i komentuje. To był właśnie główny grzech naturalizmu - złudzenie obiektywizmu i rejestracji faktów, tymczasem szybko spostrzeżono, że za naturalizmem stoi odpowiednio ukierunkowany wybór. Wybór takich, a nie innych scen/obrazów/motywów jest czymś zdeterminowany i jest sposobem mówienia o świecie. To jest wizja reżysera, a nie świat, czy też "ludzkość", co przecież uzurpurował sobie Francuz nadając taki, a nie inny tytuł poprzedniemu filmowi. Dumont wybrał naiwną drogę mówienia o człowieku i jak już ustaliśmy przejaskrawioną, nawet jak na biedotę. Nawiasem mówiąc, czy rzeczywiście status społeczny każe nam sytuować postaci występujące w jego filmach na marginesie? Nie, to jest kolejne złudzenie. To Dumont sytuuje ich na marginesie, pokazując takie, a nie inne postępowanie. I patologia bierze się z artystycznej wizji, a nie rzeczywistości. I to właśnie mnie uwiera - przebijająca się z tych obrazów uzurpuracja do zawłaszczania rzeczywistości przy pomocy tak naiwnych i jaskrawych "prawd".

Są różne metody przejaskrawień, np. groteska, tylko, że tutaj odpowiednia stylizacja jest założona, jawna i każdy ma świadomość, że pośredniczy ona tylko w przekazywaniu jakiejś opnii o wycinku rzeczywistości, ideach, ludziach, czy czymś tam innym. A naturalizm rość sobie bezzasadne prawo do mówienia o rzeczywistości w kategoriach prawdy, chociaż zawsze po przez wybiórczość zakłamuje tą rzeczywistość.

Macabre

W ostatnim akapicie "rości" oczywiście.

ocenił(a) film na 7
Macabre

Jest dokładnie tak jak napisałeś. Film ma z założenia odpowiednią stylizację i należy mieć cały czas tego świadomość gdzieś z tyłu głowy oglądając go. Facet ma czas i pieniądze na kręcenie filmów według własnego pomysły, więc kto mu zabroni. Jego cyrk, jego małpy :) My możemy tylko ocenić czy się nam podoba czy nie, ewentualnie przejść obojętnie. Mnie ciekawi jak inni ludzie patrzą na świat i jakie zadają pytania, dlatego oglądam.

Tycjan_Sidorski

Dziwne, kilka komentarzy wcześniej pisałeś, że Dumont tylko się przygląda. Czy stawia pytania? Wątpię. Daje tylko proste i ordynarne odpowiedzi. Nie jest to też jego pomysł, bo Dumont opiera się na wyeksploatowanej naturalistycznej metodzie . Ale mniejsza już o to. A zabraniać nikt nikomu niczego nie chce, ot , tylko krytykować to, co na krytykę zasługuję.

Co do odpowiedniej stylizacji to naturalnie miałem na myśli groteskę.

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 7
Macabre

W takiej sytuacji rzeczywiście powinieneś już podziękować temu reżyserowi.

Tycjan_Sidorski

No właśnie ja nie wiem, czy ten film jest "naturalistyczny". Może trochę, ale zwykło się taką łatkę Dumontowi przyczepiać, a tymczasem - kiedy udało mi się obejrzeć cały jego dorobek - dostrzegam w każdym jego filmie jakiś element "paranormalny". Tutaj - główna bohaterka wie, co się dzieje na wojnie, choć nikt jej tego nie mówi (jasnowidztwo), w "Poza Szatanem" główny bohater potrafi zapanować nad dymem unoszącym się nad wioską i leczyć chorych dotykiem (wystarczy w niego wierzyć), w "Ludzkości" jest to dość zagadkowe zakończenie, o którym zresztą pisałem kiedyś na forum filmu, "Hadewijch" to w ogóle film o religii - znowu z dwuznacznym zakończeniem, które jest trochę retrospekcją (?), trochę nie wiadomo, czym, ale generalnie - obrazem wybawienia/zbawienia człowieka przez człowieka, nawet "Życie Jezusa" - choć samo w sobie najmniej intrygujące z wszystkich filmów Dumonta ma ten - bardzo intrygujący - tytuł. "Twentynine Palms" jest filmem trochę osobnym w jego dorobku, ale i ono nie jest przecież o parce podróżującej po USA (nawet jeśli takie można odnieść wrażenie na pierwszy rzut oka :P ). Podoba mi się, że ten rzekomy naturalizm jest w każdym jego filmie przekreślany - i służy mówieniu o zupełnie innych rzeczach.

ocenił(a) film na 10
Davus

Ciekawa dyskusja i spostrzeżenia dot. Flandrii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones