Byłem ostatnio na sztuce teatralnej zatytułowanej Footloose wrzóć na looz. Nawet mi się podobało i obejrzał bym sobie film.
Jest chyba nadal wystawiany w gliwickiej operecce. W wersji teatralnej to po prostu cudo! Musical jest przepełniony muzyką, tańcem, śpiewem, akcja nabiera tempa, podczas gdy w filmie wszystko toczy się powoli, a tańca jest, w porównaniu ze sztuką, niewiele.
Teatrze Muzycznym w Gdyni własnie zakończył się sezon musicalu Footloose. Sama nie byłam... jeszcze, ale podobno fenomenalny!!!
W gdyńskim Teatrze Muzycznym znowu graja ten musical!! Byłam ostatnio- i gorąco zachęcam!! Naprawdę warto!! 3 h niesamowitej muzyki, tańca i znakomitych aktorów ;P (Szczególnie głównego bohatera =D ) Jeśli jeszcze nie widziałeś/aś wybierz się...KONIECZNIE !!
Pozdrawiam...
Też mi się wydaje, że nadal wystawiany. Byłam na nim chyba jakieś 2 lata temu i nie zachwycił. Rzadko wolę coś na taśmie od tego, co jest na deskach, ale tym razem czegoś mi zabrakło. Dużo tego czegoś mi zabrakło. Jesli mam zostać przy ocenie footloosu jak juz mowilam "na tasmie" - energia, energia, energia!
Też byłem w gdyńskim Teatrze Muzycznym - spektakl całkiem całiiem, więc po powrocie do domu szybko kupiłem DVD i... mocno się rozczarowałem.
ja byłam w Gliwicach jakies 3 lata temu na tym, musical super, ale nic nie przebije filmu:) oglądałam go,nie wiem sama ile razy, takze oryginalna muzyka,postacie,dialogi wszystko sie zakodowało i tak już chyba zostanie:)
ja właśnie wróciłam z operetki gliwickiej z footloosa, ale moim zdaniem film jest lepszy=) choc musical na żywo też był świetny, ale gra chłopaka, który odgrywał rena pozostawia wiele do życzenia. Zrobił z tej postaci trochę wymoczkowatego, głupkowatego chłopczyka z czasem idiotycznymi tekstami... Ale co tam=) może to dlatego mam takie odczucia, że w tej roli nie bardzo widze kogoś innego niż Kevina, a to jest moja ulubiona rola tego aktora. Pozdrawiam!
a wiesz jak się nazywał aktor co go grał?
też na tym byłam, w TM w Gdyni, robiło wrażenie, mimo, że fabuła jest taka lekko trącąca myszką ;) ale w końcu nie o to tu chodzi :)
Cześć! Niestety, nie pamiętam. Miałem gdzieś program, ale ostatnio się przeprowadzałem i gdzieś wsiąkł:-)
Co do fabuły, to nie sposób nie zgodzić się z Tobą - wszak na taki lub podobny temat powstało juz z milion filmów, sztuk i musicali. Ale podobaja mi się młodzi aktorzy i tancerze - może czasem brakuje im umiejętności, ale na pewno nie entuzjazmu i szczerości, a to natychmiast się na scenie wyczuwa.
Pozdrawiam - Adam
granie w musicalach wymaga dość szerokiego wachlarza umiejętności, no i trzeba być twardzielem, by w tej branży wytrzymać ;) wiadomo, że jak ktoś świetnie tańczy, aktorsko jest dobry, ale śpiewa "tylko" poprawnie, to i tak znajdzie swoje miejsce na scenie, a tego entuzjazmu to im wręcz zazdroszczę :)
pozdrawiam serdecznie
Jakiś miesiąc temu byłam w Gdyni w Teatrze Muzycznym na musicalu, bardzo mi się podobał,a dzisiaj w interencie znalazłam włąsnie info, że spektakl był robiony na podstawie filmu , który z wielka checia bym obejrzala.
Sprawdzałam jeszcze, footlose z gliwic i z tego co sie orietuje to zupelnie inni aktorzy grają niz w tym z Gdyni. Mam racje? Więc teraz nie wiem czy musical jest lepszy niz film. Pozdrawiam!
W Gliwicach Rena gra ten sam aktor co w Gdyni czyli Marek Kaliszuk. W Baduszkowej można jeszcze oprócz pana Kaliszuka oglądać Sebastiana Wisłockiego w tejże samej roli. Marek Kaliszuk gra Rena właśnie takiego wymoczkowatego natomiast pan Wisłocki kreuje go na stanowczego, zbuntowanego chłopaka.
Co do gry... Rena fajnie gra Marek Kaliszuk, jest często naturalny... barwę głosu przy piosenkach ma piękną aczkolwiek śpiewa nietechnicznie... i piosenki w jego wykonaniu nie wszystkie mi się podobały.
Teraz pan Wisłocki... może przesadnie wczuwa się w swoją rolę... czasami jest to sztuczne... ale śpiewa i tańczy super, wkłada w to wiele energii i męstwa ! Tylko, że z tym aktorstwem to tak ... cieniuśko.
Bylam na tym musicalu w Gdyni byl niesamoity moim zdaniem i sadze, ze film tego tak nie odda, nie ogladalam ale mimo wszystko to jest jak z koncertem lepiej na nim byc niz ogladac retransmisje czyz nie ?
dokladnie nie ma to jak teatr muzynczny w gdyni wrzuc na looz poprostu super wrazenia... podziwiam tych aktorow teraz za tydzien ajde na chicago i spodziewam sie rowniez niesamowitych wrazen:)
Ja byłam w gliwicach i bardzo mi się podobał musical. Taniec muzyka po prostu rewelacyjna wg mnie gra aktorska też niczego sobie. Polecam. Filmu nie oglądałam ale mam zamiar :)
Również byłam w teatrze muzycznym w Gdyni. Niezapomniane wrażenia. Dużo muzyki, tańca, emocji. Fantastyczny spektakl i bardzo chciałabym obejrzeć film. I bardzo mnie martwi remake z Zacem Efronem (to będzie porażka w stylu "High School Musical"... :/
Niestety Footloose spadł z afisza Gliwickiego Teatru Muzycznego... W zeszłym tygodniu odbyły się ostatnie spektakle. Jego miejsce ma niby zastapić "High School Musical", ech... :?
W Gliwicach Rena grało dwóch aktorów: albo Marek Kaliszuk, albo Kamil Kulda. Z Kuldą nie widziałam ani jednego spektaklu, ale za to Marek był rewelacyjny za każdym razem - szczególnie w tych ostatnich spektaklach tydzień temu.
No niestety, ale HSM raczej nie zastąpi Footloosa. Staram się nie nastawiać do niego negatywnie, ale jakoś nie potrafię. Miejmy nadzieję, że teatr się zorientuje, że źle zrobił i jak najszybciej wznowi Foota.
Jeszcze ta nowa wersja Footloosa z Efronem mnie dobija, bo pewnie znowu wyjdzie z tego taki HSM.
A co do GTMu to też widziałam jako Rena tylko Marka. Trochę żałuję, że nie widziałam obu obsad, ale jakoś ciężko mi się było nie cieszyć, jak trafiałam na Marka :)
Ja widziałam ostatnio "Fame" z Markiem, ale nie grał on tam żadnej z głównych ról. Siedziałam jednak w drugim rzędzie z boku, więc czasami udało mi się mu przyjrzeć z bliska:)
Według GTMu Footloose to był głównie musical dla młodzieży, a że dzisiejsza młodzież bardziej zna HSM... Ale nie rozumiem dlaczego nie mogą one lecieć jednocześnie, przecież i tak spektakle są co kilka mięsiecy, to mogliby je wystawiać na zmianę :| Skoro już chcą "specjalnie" mieć musical dla młodzieży, to mogli by też ich nie zaniedbywać i nie spławiać na kilka miesięcy...