PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1058}

Fortepian

The Piano
7,8 51 976
ocen
7,8 10 1 51976
7,8 28
ocen krytyków
Fortepian
powrót do forum filmu Fortepian

Zakończenie z pewnością można interpretować na dwa sposoby, gdyż przedstawione są dwie alternatywne historie. Pierwsza - to samobójstwo Ady, która doznaje poczucia ciszy w morskim grobie, na zawsze związana (dosłownie i w przenośni) ze swoim fortepianem. Druga - to wypłynięcie Ady na powierzchnię i szczęśliwe życie u boku ukochanego mężczyzny. Te sceny są tak skonstruowane, że nie można być pewnym żadnej z opcji, trzeba je sobie dopowiedzieć.
Moim zdaniem, zakończenie to pierwsza opcja, Ada popełnia samobójstwo. Nie wyobrażam sobie innego zakończenia, happy endu, który zepsułby historię i nie pasował do charakteru głównej bohaterki (jakby nie potrafiącej sobie znaleźć miejsca w życiu, wyalienowanej od życia). Wg mnie ona musiała popełnić samobójstwo, a myślenie, że wszystko się dobrze skończyło jest trochę naiwne.

ocenił(a) film na 9
patka_989

po 1: jesli coś na siłę wciąga Cię pod wodę, to w żaden z możliwych sposobów nie można nazwać tego samobójstwem.
po 2: jesteś niema - to normalne, że jesteś lekko wyalienowana, a do tego zostajesz wydana za mąż za obcego faceta, którego nigdy w życiu nie widziałaś.
po 3: masz dziecko + znalazłaś własnie ukochanego, z którym masz spedzić resztę życia. wychodzi na to, że traktujesz Adę jak jej mąż - musi być chora psychicznie, skoro tak się zachowuje. z tym że ani jedno zachowanie na to nie wskazuje.

ocenił(a) film na 8
dzon

ad. 1 to było samobójstwo (lub próba samobójcza), bo ona wsadziła nogę w ten sznur i czekała, aż ją porwie za sobą (moim zdaniem to bardzo dobrze widać, oglądałam to specjalnie kilka razy, z pewnością to było umyślne posunięcie)
ad. 2 wydawanie za obcego faceta nie było w tych czasach niczym szczególnym, fakt, że to, iż była niema sprawiło, że jej alienacja od otoczenia była większa. Ja nie neguję przecież tego, że była wyalienowana, tylko to uwypuklam.
ad. 3 Nie twierdzę, że jest chora psychicznie, wręcz przeciwnie. Jest osobą posiadającą ponadprzeciętną wrażliwość, która pozwala jej grać w niezwykły sposób (jest taki fragment, gdzie kobiety mówią, że jej gra przenika do szpiku kości, a one wolą muzykę prostą i radosną, czy jakoś tak). Dlatego właśnie ta wrażliwość, odbieranie świata nie pozwala jej na życie z happy endem. Naprawdę sądzisz, że taka osoba jak Ada, czująca coś na zasadzie "bólu istnienia" potrafiłaby żyć sobie z ukochanym (z którym wg mnie łączyła ją bardziej namiętność niż miłość, a namiętność może się szybko wypalić) i z dzieckiem?? Nie potępiam jej, ale nie miała zbyt wielu uczuć macierzyńskich, była skupiona na darze, który dostała od losu - czyli umiejętności tworzenia, dawania muzyki. Ceną za to była owa alienacja. Odcinanie palca jest bardzo symboliczne, Ada nigdy nie będzie już grała tak jak kiedyś (każdy muzyk pogardziłby metalowym palcem, gdyż nigdy nie będzie grać jak prawdziwy), sens jej życia - muzyka odpłynął za nią z fortepianem, który kazała wyrzucić, bo już nigdy nie będzie mogła na nim zagrać tak jak chce. To moja interpretacja.

ocenił(a) film na 9
patka_989

ad. 1 fakt, nogę włożyła specjalnie - za pierwszym razem tego nie zauważyłem - ale na dobrą sprawę to tylko potwierdza mój pogląd, że Ada nie była typem samobojczyni. fortepian jest substytutem kontaktów z innymi/bliskości - a także ucieczką od rzeczywistości. są dwie sceny, które pokazują, że gdy znajduje coś prawdziwego - fortepian staje się tylko fortepianem. 1-wsza to gdy Baines oddaje jej fortepian, a ona zamiast się z tego ucieszyć - wychodzi z domu. druga to moment, gdy psuje dla siebie rzecz "najważniejsza" poprzez zdemontowanie klawisza, żeby dać go ukochanemu. myślę, że scena w łodzi jest jakby ostatecznym testem, co jest dla niej najważniejsze - w teorii możemy twierdzic wiele, lecz dopiero postawieni w danej sytuacji okazuje się, jak sie zachowamy, co ejst dla nas najwazniejsze. wcześniej ani jedna scena nie pokazuje, ze jest ona typem samobójczyni - jeśli się mylę, wskaż mi je, proszę :)
ad. 2 próbe samobójczą próbujesz poprzeć faktem bycia wyalienowanym - ja chcę pokazać, ze jej zachowanie jest w tej sytuacji normalne - zapewne w podobnej sytuacji większość zachowywałaby się tak bardzo podobnie.
ad. 3 pamiętaj, że mówimy tu o filmie - sceny są mocno wyselekcjonowane tak, by pokazać daną historie. dlatego też jest sporo scen z fotepianem a mniej z córką, ale z żadnej nie można wyciągnąć wniosku, że miała mało uczuć macierzyńskich - jak dla mnie z tych scen, które są, widać, że ma z nią dośc bliski kontakt.
Ada jest wrażliwą osobą - to na pewno - ale czy tak bardzo ponadprzeciętną? ona nie tworzy muzyki - ona ją odtwarza - a robi to od 5 roku życia, a do tego jest ona dla niej niezwykle ważna (bo ad.1) - dziwne by było, gdyby nie grała z uczuciem/pasją. poza tym nie dostajemy żadnej sceny, która by potwierdziła tej nadprzeciętności. jest wręcz przeciwinie - obcy facet "dobiera się" do niej - a ona jak przekupa targuje się z nim na liczbę klawiszy. jest to skrajna sytuacja, w której osoba nadwrażliwa zachowala by sie raczej inaczej (choć specjalistą nie jestem). jej zachowanie w podobnych sytuacjach powinno być bardziej skrajne - mocno dramatyczne - a takie nie jest w ani jednej scenie tego filmu. oczywiscie jeśli się mylę, poproszę o sceny.
ten niby sens jej życia - fortepian - popsuła już wcześniej sama. fortepian postanawia wyrzucić w momencie, gdy Blaines łapie ją za rękę. ja odbieram to w ten sposób, że nie ma już tylko fortepianu - ma też ukochanego - fortepian można kupić nowy, nie warto narażać dla niego życia - dlatego mozna go wyrzucić.

pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
dzon

W dużej mierze zgadzam się z Twoimi wnioskami. :)
Co do uczuć macierzyńskich - Ada miała ze swoją córeczką bliski kontakt, ale mam wrażenie, że w dużej mierze Flora również była dla niej swego rodzaju instrumentem w porozumiewaniu się ze światem, czasem stawianym przez nią na drugim planie za fortepianem, który był jej towarzyszem i środkiem ekspresji znacznie dłużej. Dlatego Flora w pewnym momencie bardziej lgnie do Alistaira.
Co do "nadwrażliwości" ;] zależy czym jest dla nas ponadprzeciętna wrażliwość. Ada zapewne dobrze by się czuła pośród paryskiej bohemy. Muzyka była dla niej wszystkim, a fakt że zawsze była niejako poza nawiasem sprawił, że bez większych oporów przeciwstawiła się sztywnym zasadom społecznym ówczesnej epoki, zresztą już nie po raz pierwszy.

ocenił(a) film na 9
milkaway

Flora "lgnie" do Alisdera w ramach zemsty na matce, którą przyłapuje z innym facetem niż jej ojciec/a po częsaci myślę, że sama czuje się na odrzucona - dlatego uwydatniono sceny, w których najpierw Flora mówi, że nigdy nie nazwie Alisdera ojcem, a potem z premedytacją przy matce mówi do niego "papo" - z tych samych powodów "sprzedaje" matkę Alisderowi, kiedy ta wysyła kochankowi wiadomość :)

ocenił(a) film na 8
dzon

Scena z fortepianem wpadającym do wody i nogą wsadzoną w sznur jest genialna, idealne tempo i zaskoczenie dla widza. Jak można było to przeoczyć ??? I powiem, że to właśnie taka śmierć idealnie by tu pasowała; Ada nie chce fortepianu, ale jednocześnie nie może bez niego żyć i grania, które właśnie też jej odebrano. Takie zakończenie idealnie wpisywałoby się w tą historię, dla mnie dalej mogłoby już nie być nic.

ocenił(a) film na 10
patka_989

Czemu wszyscy interpretują zakończenie filmu, jakby szukali głębszego sensu.? Często prostota jest sama w sobie arcydziełem. Dla mnie, jest to historia kobiety, której egzystencja mogła by się skończyć w momencie niemożności grania na fortepianie, z której osobiście zdaje sobie sprawę. Dla muzyka utrata zdolności grania na instrumencie, jest jak "śmierć" osoby bliskiej, tym bardziej dla pianisty. Rozumiem, że oskarowe filmy mają to do siebie, iż głębszy sens jest nieodłącznym atrybutem takich produkcji, ale akademia nie nagradza zawsze za treść trafiająca do mas i poruszająca jakieś psychologiczne problemy wszystkich, po przez wgłębiania się w konotacje całości, lecz problem jednostki który możliwe, iż jest unikatowy, i w tym przypadku trafny. Radził bym spróbować zinterpretować film w "dosłownie znaczeniu", gdyż to nie pismo święte i nie dostrzegać problemów związanych z macierzyństwem, czy samego symbolu fortepianu. Dodam jeszcze, że muzyka w filmie jest chyba najlepsza rzeczą ex aequo z Holly oczywiście, jakie filmowi się przydarzyły.

patka_989

Dla mnie zakończenie jest tylko jedno- przeżyła. Przecież ona mówi, coś w stylu, że to by była piękna śmierć i, że sama nie mogła uwierzyć w to, że mimo wszystko wybrała życie.

ocenił(a) film na 8
patka_989

zdecydowanie zgadzam sie ze wszystkimi wnioskami postawionymi przez patkę. Gratuluje wnikliwej i dogłębnej analizy filmu. Pozdrawiam

patka_989

Nie zabiła się, wybrała życie. Pozbyła się fortepianu, na którym nie mogła już grać, a potem mogła zacząć wszystko od nowa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones