Komedii w tym raczej nie było, bardziej tak jak wspomniałeś : coś na kształt romansu, ale z kolei to też za dużo powiedziane. Najbezpieczniej nazwać "Frajera" zwykłą obyczajówką dla młodzieży. Rzeczywiście, nastawiając się na dobrą komedię (bądź w ogóle na jakąkolwiek) można się zawieść, ale ja nawet miło spędziłem czas przed telewizorem. Nic specjalnie oszałamiającego, ale przyjemnie zawiązana akcja, problem potraktowany lekko, z typowym dla komedii romantycznych happy endem. Ode mnie coś między 5-6/10, ale podciągam do wyższej noty, bo to całkiem "niezła" produkcja.

Na słowo "frajer" widzę postać z filmu "Zemsta frajerów", a Paul był tak naprawdę normalnym chłopakiem. Mnie się podobała jedynie muzyka i kilka tekstów (np. jak Noah/Chris chodził bez spodni "Albo go schowasz, albo stracisz"). Ocena: 5/10