Większych bzdur chyba już dawno nie czytałam. Po prostu zmienia się pod wpływem nowej sytuacji, towarzystwa, by w końcu wziąć się w garść. Stało się to bez powodów, bez bodźców? Całe życie mieszkał z rodzicami w małej mieścinie, aż tu nagle trafia do wielkiego miasta i jest zdany sam na siebie. Jak to nie jest wystarczający powód do zmian to nie wiem, czego jeszcze chcesz, żeby go kosmici odwiedzili i natchneli do tego? Niektóre osoby zmieniają się nawet po obejrzeniu filmu, więc nie wiem, może przebywasz w otoczeniu osób, które mają tylko jeden typ charakteru lub sam od razu miałeś ukształtowaną osobowość, ale większość ludzi nawet przez całe życie szuka siebie, więc zachowanie pokazane w filmie jest całkowicie normalne, a wręcz nie ma w tym nic niezwykłego. Inaczej by było, gdyby na końcu Paul stał się nagle taki, jak jego współlokatorzy, mimo świństw, których od nich doświadczył.

haha racja! chociaż jak dla mnie na początku paul był kujonem, potem przygłupem (kto robi imprezę w schronisku/klinice dla zwierząt?), a na końcu jest normalny, co podkreśla nowa fryzura

daję 2/10 bo spodobała mi się peruka paula i profesor alcott

ja zrobilem kiedys impreze na dachu wiezowca
wiec czemu nie mozna zrobic w schronisku ?
to ,ze ty masz slaba wyobraznie to nie znaczy,ze kazdy ma i ,ze musisz go wyzywac od przyglupow