Mignęła mi taka myśl ;D
Ogólnie film nie jest zły, ale nie zachwyca. Momentami nawet nudzi...
Mimo to można oglądnąć.
Film rzeczywiście nieco nudny. Ale warto obejrzeć, chociażby po to, aby zobaczyć jak zaczynał Tim Burton. ;-)
P.S. A ta mamusia Victora to nie jest przypadkiem żona Nicholsona z "Lśnienia"? ;P
Też mnie przez pierwsze parę minut dręczyło, skąd ja ją znam :) Aż się zorientowałam, że to nikt inny tylko pani Torrance ze Lśnienia :).
No ja się akurat nie nudziłam. Jestem pozytywnie zaskoczona, bo wydawało mi się że będzie za bardzo abstrakcyjny jak dla mnie, no i na szczęscie się myliłam.
W sumie interesujący motyw, boski jest rysunek Victora na biologii.
Ciekawa jestem jak Burtonowi wyjdzie teraz Frankenweenie, oby jeszcze lepsze od tego :)
Mi on przez chwilę przypominał "Edwarda..", ta scena, gdy wszyscy biegli za Sparkym, niemal identyczna jak scena ucieczki Edzia do zamku...
Ogólnie nawet nawet. Mi się nie nudziło podczas oglądania, miło zobaczyć początki Tima ;)
8/10 :)