Ten film to coś wspaniałego, uwielbiam takie kino. Jakże oszczędny w środkach, taki prawdziwy a zarazem jakby bajkowy, gdzie marzenie splata się z życiem w ponurym i wciąż wilgotnym mieście. Miłość - tak delikatna, a siła (w)rażenia tego filmu ogromna. Strasznie piękna jest scena uścisku 'ojca' z Frankie'm oraz pożegnania z nim jego matki. Cudne kino i gdyby takich filmów było więcej, lub przynajmniej w części zastąpiłyby te tandetne nastawione tylko na zysk, moglibyśmy zobaczyć prawdziwą wrażliwość ludzi. Bo jeśli ktoś się na tym nie wzruszy, to musi być już chyba tylko zimny jak głaz lub ślepy (a może głuchy?) bo nie dostrzega piękna jakie to Dzieło w sobie zawiera.

Swoją drogą ciekawe czy polski widz będzie mógł obejrzeć to cudo w naszych kinach... Jeśli nie - to zasysać jak najprędzej!