Diabelnie dziwaczny film. Niezbyt mi się podobał, a to zapewne dlatego, że nie przepadam za tego rodzaju kinem. Pogmatwana fabuła i ponura sceneria, niczym z kreskówki. Właściwie do końca nie można było wywnioskować, jak się to wszystko skończy. Obejrzałam ten film ze względu na sir Hopkinsa, który wyglądał tam b. ładnie i uważam, że jest to jedyny normalny powód, dla którego można wytrwać na "Freejack". No, chyba że ktoś lubi filmy science fiction... :P
A mnie sie tam podobal...
... i to bardzo! Coz film jest mroczny to fakt ale daje zdrowo do myslenia. Na samym koncu troche zakrecili ale zasadniczo jest OK. Jesli komus rowniez sie podobal sam pomysl wizji manipulacji czasem to polecam jeszcze Millennium (nie mylic z ostatnio popularnym w TV serialem).
Są różne upodobania
Każdy lubi co innego. To jest po prostu film "nie w moim stylu". Daje do myślenia faktycznie, ale fabuła sama w sobie ostro pokręcona. ;)
chyba właśnie o to chodzi,żeby nie można się było łatwo domyślić jak się film skończy :)
jeśli cię nie interesuje SF to po co oglądasz?mnie nie interesują melodramaty, itp.więc trzymam sie od nich z daleka.A fabuła Freejack na podst."Immoratality Inc."(Niesmiertelność na zamówienie)jest świetna jak chyba wszystkie jego opowiadania.