ja po części rozumiem matkę, to właśnie ojciec wydał mi się psychiczny. Jak można tak traktować swoje dziecko? Przecież ten mały chłopczyk nie był niczemu winien, a opiekun, przepraszam za wyrażenie, z ryjem na niego :( tak mi było żal tego maluszka :( Matka, fakt, nie postąpiła rozsądnie, ale w sumie czemu się dziwić, jeżeli niedoszły mąż tak tragicznie się zachowywał. Jeżeli postępował z nią i z dzieciakiem tak 5 lat, to nie dziwię się, ze uciekła z tego piekła. Potem było kilka scen nowego życia matki chłopczyka - no raj. Wg mnie dobrze postąpiła, tylko gdyby wzięła pod opiekę jeszcze malca... takie moje zdanie.