reżysersko kapitalny, scenariusz bez luk, dopięty na ostatni guzik. Kamera chłodna, dzięki, której jesteśmy biernym obserwatorem tej iście psychologicznej mordowni. Są 2 momenty, w których bankowo każdy się złapał:
1. na początku filmu - ujęcie na nóż zostawiony na łódce, potem nikła szansa na jego użycie, bohaterka próbuje ale nic w tym filmie nie może ani nie będzie różowe. Scena wrzucenia kobiety do wody... bez zbędnego roztrząsania. ot tak, ciao bella...
2. scena dobycia strzelby przez bohaterkę i posłanie frajera na ściane. Nasunęło mi się w głowie coś w stylu... "no kurwa! nareszcie!" ale zaraz... coś jest nie tak. Obraz staje, zaczyna się cofać i wszyscy już wiedzą o co chodzi... no chance
dodatkowo kilka perełek, które świadczą o doskonałym przygotowaniu tego filmu: długie ujęcia, świetne dialogi, aktorzy poprowadzeni bezbłędnie, ich psychologia zachowań i podejmowania decyzji w 100% realna. Na uwagę zasługuje też fakt, iż przemoc w dosłownym sensie nie jest pokazywana... często kamera nie podąża za sytuacją i pokazuje bezsilną twarz żony i matki, która jest totalnie bezsilna.
Można wypisywać jeszcze dużo ale i co mieli wyciągnąć z tego filmu wyciągnęli, Ci którym nie podpasowała wersja na chłodno, psychologicznie... wypisują bzdety (nudny...bla...bla)
PS. Podobna sprawa jest z filmem Nieodwracalne. Czemu jest taki? mogę komuś zasugerować jedną rzecz: film ten mnie wgniótł w fotel, naturalnie rzecz jasna sceną gwałtu, na której w pewnym momencie od biernego obserwowania sie popłakałem. Najtańszy wniosek?! jeśli spostrzeżesz katem oka, gwałt nie odchodź jak zrobił to facet w przejściu podziemnym. Możesz być jedyną szansą dla takiej kobiety. Ot co!