rezyser robi idiotow z widzow( motyw z pilotem,groteskowa bezradnosc malzenstwa po wyjsciu psychopatow,spisek przedmiotow martwych itp) ..ogolnie doznaia po filmie to zawod niesmak i irytacja...ale sporo pseudointelektualistow dalo sie nabrac-stad taka wysoka ocena pewnie
Jak pierwszy raz oglądałem to też mnie to irytowało. Wczoraj obejrzałem ponownie i jest to naprawdę świetny film
Zależy co rozumiesz pod pojęciem "kina dla intelektualistów".
Hanaeke pokazuje film nie jako sztukę służącą do rozrywki i niekoniecznie do głębszej refleksji - prędzej po to aby wywołać u widza skrajne emocje poprzez nasilenie kontrastów.. Widać to we wszystkich jego filmach. Ja lubię ale nie mogę powiedzieć żebym się przy tym dobrze bawił.
Idiocie nie ma sensu tłumaczyć. W dodatku stawiam, że typ oglądał wersję amerykańską (też obejrzałem, bezsensowny i kompletnie niepotrzebny remake) i nawet tego nie zauważył, że ocenia wybitny oryginał. Nie zdziwiłbym się, chyba że zaprzeczy.
masz racje:) widzialem wersje amerykanska a wpisalem sie pod inna:) dzieki za naprostowanie....obejrze oryginal ale jesli nie bedzie lepszy to masz przechlapane za idiote :)
Nie zgadzam się z ty że wersja US jest bezsensowna i niepotrzebna. Jest raczej elementem cynicznej gry jaką Haneke prowadzi z widzem. Ponieważ pierwowzór odniósł artystyczny sukces, Holywood długo namawiało reżysera na nakręcenie remake'a. Fakt że zrobił to samo ( po za obsadą i modelem samochodu jakim jeżdżą bohaterowie, wszystko pozostałe - ujęcia, muzyka, miejsca, jacht a nawet pies pozostały te same co w pierwowzorze) było mistrzowskim zagraniem czego amerykańska krytyka i publika nie była w stanie przeżyć. Haneke skiwtował to krótko - "Ameryka nie dorosła do takiego kina".
Ja bym to wiedział zanim jeszcze jakiś dureń z holiłód przyszedł do mnie z tak absurdalną propozycją.
ani do rozrywki ani do refleksji :) to jaki jest sens takiego filmu? nakrecic bezwartosciowy film dal skrajnych emocji jest moim zdaniem latwiej niz dla rozrywki lub refleksji
nie trzeba nawet sredniego IQ zeby sklecic podobny film...wystarczy banalny scenariusza w polowie filmu nagle dobne korekty odrealniajace film ...az sie prosi o parodie Gwiezdne wojny -Luk walczy z Vaderem na miecze laserowe-nagle wchodzi dwoch facetow w bialych rekawiczkach i pytaja czy moga pozyczyc jajka bo mistrz Yoda robi nalesniki:) ..gejowskie hard porno-zabawia sie dwoch panow-pojawia sie dwoch panow z pytaniem czy moga pozyczyc 4 jajka....wpisz se dwoch panow w bialych rekawiczkach w kazdy film a otrzymasz parodie pierwsza klasa....
beznadziejny film. zbyt długie sceny w których nic się nie dzieje. myślałem że dotrwam do końca i zobaczę jak się skończy. i nagle widzę jak ktoś przewija film do tyłu - myślę, pewnie komuś w polsacie coś się poprzestawiało ale jak się dowiedziałem że to była scena to od razu wyłączyłem tv. na dodatek ten motyw z suszarką - zamiast uciekać to oni sobie telefon suszą. tak długo suszyli aż im bateria padła ahahaha. a ten ojciec to powinien dać im w mordę na początku filmu - tak na logikę.
Na pewno oceniłeś poprawną wersję? Jeśli nie to przenieś ocenę szybko na tamtą a tego filmu już nie ruszaj, bo będzie to oznaką bluźnierstwa. Pozdrawiam.
Obejrzyj film jeszcze raz i wytłumacz sobie czemu nie dał im w mordę. Zwyczajnie nie dało się. Nawet gdyby dał, to... by nie dał. Na tym polega ten film - na bezradności ofiar. Gdyby mogli coś zrobić (może lepiej brzmi - gdyby udało im się coś zrobić bez ingerencji katów) z filmu zrobiłby się zwyczajny thriller.
Co do komentarza otwierającego dyskusję: w jednym się zgodzę. Reżyser robi z widza idiotę. Może to za duże słowo, ale bawi się nim i robi go w konia bardzo mocno, nie jeden raz i z premedytacją.
Bezradność rodziny i zmarnowane przez nich szanse na ratunek, sprawiły, że moim życzeniem było, aby wszyscy zginęli. Faktycznie, reżyser robi z widza idiotę, robi z rodziny trójkę idiotów (nie wiedzą jaki jest nr na policję, nie otwierają bramy - nie próbują uciec samochodem czy nawet łodzią, lecz kobieta biegnie środkiem drogi - absurd!, dziecko zamiast się porządnie schować to łazi skrzypiąc przy każdym kroku podłogą w dodatku ze strzelbą której i tak nie potrafi użyć, kobieta nie próbuje szukać ratunku u znajomych którzy podpłynęli do nich łodzią). Jednym słowem zasłużyli sobie na przegraną w tej grze.
Absurd, ale czy nie zaplanowany? Ja to rozumiem tak: *SPOILERY* w pewnej scenie udaje się zabić jednego z zabójców. Ale drugi tak jakby cofa czas by zapobiec temu zdarzeniu. Pod koniec filmu jest też dość enigmatyczna rozmowa na temat komunikacji, fikcji i rzeczywistości, która może niesie pewne ważne przesłanie. Może w trakcie tego napadu wiele razy ktoś z rodziny próbował zrobić jakiś mądry ruch, ale za każdym razem zabójcy potrafili to przewidzieć, bo już to widzieli, jedynie reżyser nam tego nie pokazał (zrobił to raz, wyżej wymienionej scenie). Bardzo wyraźnie widać to pod koniec filmu, kiedy kobieta próbuje sięgnąć po nóż (i wiedzieliśmy od początku, że ten nóż ma odegrać ważną rolę, reżyser specjalnie tak to pokazał - "zapamiętajcie sobie ten nóż, odegra dużą rolę w późniejszej części filmu" (zabieg ten ma w świecie filmu specjalną nazwę, zapomniałem). A zabójca zwyczajnie wytrąca narzędzie, jakby dobrze wiedział co się stanie. Pstryczek w nos od reżysera.
Zauważając te rzeczy podchodzę do bezradności rodziny ze zrozumieniem. Tak miało być. Może w innej rzeczywistości rzeczy potoczyły się całkowicie inaczej, ale nie w tej. Ich przeznaczeniem było umrzeć. *KONIEC SPOJLERÓW*.
mam podobne odczucia - motyw z przwijaniem był genialny, zwykle główny bohater sięga po nóż i cudem się ratuje, widzowie właśnie tego oczekują, bo nie mogą zaakceptować faktu, że prędzej czy później każdy z nas nie zdąży sięgnąć po ten nóż, albo ktoś przewinie za nigo taśmę. przecież wszyscy ludzie giną w mniej lub bardziej makabryczny sposób :)
Dzięki za ten komentarz. Może warto, gdyby ludzie, którzy krytykują ten film, zastanowili się trochę nad możliwymi interpretacjami? W każdym razie uważam, że rzeczywiście "przewijanie" tłumaczy wszystkie ruchy głównych bohaterów. Pokazuje również ogrom władzy jaką miało dwóch wyrostków nad swoimi ofiarami.
Warto też zwrócić uwagę na ich kulturę osobistą i język jakim się posługiwali.
Wlasnie, robi z widza idiote, bo pokazuje mu ze jest zly, ze Tarantino, gore, ze pragnie ogladac zlo, ktore jest bezsenswne.
ja jednak miałem jeszcze nadzieję że nie uśmiercą wszystkich, że będzie trochę bardziej optymistycznie
Akurat bezradność małżeństwa po wyjściu psycholi na zewnątrz nie wydaje mi się jakaś absurdalna albo nienaturalna biorąc pod uwagę urazy fizyczne, jakich doznali i to, co się stało chwilę wcześniej z ich synem. Tego bym się nie czepiał. Natomiast to, że psychole wrócą było łatwe do przewidzenia już w momencie, kiedy okazało się, że drzwi do domu są zamknięte od zewnątrz. To był dość jasny przekaz od reżysera, czego mamy się spodziewać dalej - bynajmniej nie tego, że Peter i Paul poniosą karę. Scena z pilotem zupełnie mnie nie przekonała, strasznie naciągana. I to wcale nie dlatego, że oczekiwałem przechytrzenia napastników - zdążyłem się już zorientować, że na to się nie zanosi.