Jeden z bardziej zaskakujących odcinków serii "Najważniejszy dzień życia". Szczególnie zakończenie. Urlop pułkownika milicji spedzany razem z synem stał się okazja nie tylko do weryfikacji śledztwa prowadzonego przed laty, ale również pozwolił zbliżyc ojca do syna, dla którego milicjant z powodu wymagającej pracy miał mało czasu. Syn widząc, jak jego ojciec podejmuje próbę rozrachunku z błędami przeszłości, nabiera szacunku i zrozumienia do niego.
Osią filmu jest śledztwo jakie Pułkownik Stefko prowadził w latach zaraz po wojnie. O morderstwo bogatego chłopa zostaje oskarżony Mizura - biedny przyjezdny chłop ze wschodnich terenów Polski. Wyrok w sprawie o zabójstwo w oczach samego osądzonego był niesprawiedliwy. Po odbyciu kary Mizura wrócił do miasta, pełen rozgoryczenia z niesprawiedliwego wyroku.
Przypadkowa wizyta po latach w mieście dała okazję Stefce do rehabilitacji niesłusznie skazanego Mizury. Z początku Stefko nie chce rozdrapywać zaschniętych ran. Przedawnienie sprawy, upływ czasu zniechęcają pułkownika do odkrycia prawdy. Wie on, że rehabilitacja Mizury może mieć tragiczne reperkusje w postaci samosądu wiejskiej ludności. Zgodnie z maksymą: Czas leczy rany, Stefko nie widzi sensu w rozrachunku z przeszłością. Nie chce burzyć łądu, który przyniósł czas.
Żywe zainteresowanie syna sprawą, dopinguje Stefkę do tego aby podjąć wyzwanie z sobą, z własnymi wspomnieniami, z własnym sledztwem.