Telewizyjne romansidło z Kasprzyk i Zelnikiem. Bardzo ciężkostrawne. Scenariusz nie dość że sztampowy i schematyczny to do tego pełen kretyńskich dialogów od których bolą uszy. Jakby tego było mało, aktorzy nawet nie mają zamiaru grać. Wszystko jest tu sztuczne, "po polskiemu" przaśne i pełne nieskrywanej amatorki. Plus obciachowa muzyka Seweryna Krajewskiego. Na upartego miejscami można się pośmiać, ale przez większość czasu jest zwyczajnie żenująco, więc i śmiech zamiera w gardle.