PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=596172}

Głębokie błękitne morze

The Deep Blue Sea
6,0 6 091
ocen
6,0 10 1 6091
6,3 6
ocen krytyków
Głębokie błękitne morze
powrót do forum filmu Głębokie błękitne morze

....Anna Karenina żyła w tych latach i ( SPOILER DO KARENINY) nie rzuciła się pod pociąg, tylko
próbowała innego sposobu odebrania sobie życia...i jej się nie udało. "Anne Karenine" z 2012 roku
obejrzałam dopiero niedawno. Cała historia wywarła na mnie spore wrażenie- myślę, że gdy znajdę
więcej czasu przeczytam książkę;) W każdym razie zaczęłam się zastanawiać nad tym, co się w
filmie wydarzyło i nagle przypominał mi się the deep blue sea. Bardzo podobne postacie- kobiety,
męża i kochanka. Podobieństwo wykonywanych zawodów, statusu społecznego męża...Mąż jest
gotów żonie wybaczyć, jednak ona wybiera inne życie, w którym też nie jest szczęśliwa...

Jeśli widzieliście oba filmy to chętnie przeczytam wasze spostrzeżenia:)

ocenił(a) film na 6
nelika

Trudno zaprzeczyć, skojarzenia masz słuszne, dość oczywiste zresztą, nawet ta scena, gdy chciała rzucić się pod pociąg, ale zahipnotyzowały ją wojenne wspomnienia...Ja mam inne ciekawe skojarzenie filmowe, z którym mogę się podzielić, mianowicie - z Oblubienicą Pana, z 2012 roku. Tam kobieta również opuszcza męża, dla kochanka, porywczego i nieprzewidywalnego kochanka. Jest w niego ślepo zapatrzona. Ale najbardziej uderza nie sama fabuła, a postać służącej, która wypowiada w całym onirycznym i absurdalnym dla widza filmie (w sensie zachowań bohaterów) znamienną kwestię. Otóż zwraca ona uwagę na to, że to, czym karmią się główni bohaterowie, to nie żadna miłość a jakaś mrzonka, że wielcy państwo nie dzielą nawet wspólnej toalety, bo wolą widzieć siebie wyidealizowanych. Podobne, mądre zdanie, na temat "prawdziwej miłości" wypowiada w "The deep blue see" gospodyni. Nadaje to obu filmom psychologicznej głębi, inaczej, byłyby to dwa kolejne romansidła, serwujące nam nierzeczywistą miłość, a może raczej - chorą, jako coś pięknego i romantycznego. Dzięki obu tym postaciom, mądrych, dojrzałych kobiet, wiadomo, że filmy te przedstawiają nie piękne melodramaty a raczej dramaty ludzi kompletnie zagubionych, szukających tego uczucia zupełnie po omacku, nie tam, gdzie trzeba, myląc go z pożądaniem, później - psychiczną zależnością, przywiązaniem (tudzież uwiązaniem). W takiej interpretacji oba obrazy stają się ciekawe i poruszające. Ciekawe, czy efekt sztuczności, miałkości między Rachel a Tomem był świadomy i miał podkreślić to, o czym mówię, że ludzie czasem sami kreują się na romantycznych kochanków, tymczasem nic tak naprawdę ich nie łączy, prócz wiecznymi aferami, płaczem i tak dalej, czy też zabrakło chemii między dwójką aktorów. Mimo to Rachel, jak zwykle doskonale zagrała, kobietę całkowicie pokonaną przez własne uczucie, chęć posiadania danego mężczyzny, tudzież fizyczną "żądzę", o której dużo się w tym filmie napomina.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones