głębokie błękitne morze agonii i ekstazy - z akcentem bardziej na to pierwsze - zakochanej kobiety, która wspomina, wspomina, wspomina, chociaż nie wiadomo po co, chyba tylko po to, żeby poczuć się jeszcze gorzej, po czym prosi, prosi, prosi, po czym błaga, błaga, blaga, po czym żebrze, żebrze, żebrze o ochłapy miłości i resztki otumanienia na swej unikalnej drodze ku nieśmiertelności (czyli zanim wjadą napisy końcowe)