Ciekawe, że opis kompletnie wprowadza widza w błąd, bo Francois, główny bohater filmu, jest aż nadto zaradny, jeśli chodzi o umiejętność ucieczki z kliniki.
A sam film to głos w sprawie chorych umysłowo, podejścia do ich leczenia i traktowania na płaszczyście socjologicznej. Ścierają się dwie metody - jedna widząca w takich niezdrowych potencjalnego zagrożenie dla społeczeństwa i konieczność izolacji oraz druga, która wierzy, że da się ich wyleczyć, przy odpowiedniej kuracji. Film skłania się oczywiście ku tej właście opcji.
Świetna i nastrojowa muzyka, dobra reżyseria fabularnego debiutanta Franju, który przedtem skupiał się wyłącznie na dokumentach, trochę mało w mojej opinii przekonywująca gra aktorska i średni główny wątek dramatyczny między Francois i Stephanie.