Bardzo dobre kino. Spodziewałem się monotonnego, nudnego przedstawienia artysty,a tu film mile mnie zaskoczył.
Była w nim , ekscentryczność, oryginalność i miał to coś co sprawiało ,że film oglądało się ciekawie, bez melancholii.
racja, w tym przypadku pewna doza manieryzmu i (rzekłbym) elementy psychodeli były jak najbardziej wskazane. Uniknięto kolejnej konwencjonalnej opowieści i narracji w stylu "urodził się tu, przeżył to, umarł tam...". A przede wszystkim film niezwykle plastyczny, o niecodziennej estetyce. I nie ma tu żadnych dłużyzn jak ktoś gdzieś nam tym utyskiwał. Jeśli ktoś chce francuskich dłużyzn niech poogląda sobie J. Rivette'a... Tu, niespieszna momentami fabuła czemuś służy, a mi osobiście patrzenie na nią sprawiało przyjemność.