Nie przepadam za filmami biograficznymi, które w standardowy sposób odhaczają kolejne etapy życia głównego bohatera. Na film wybrałem się więc bez większych oczekiwań, ale ze względu na zainteresowanie Gainsbourgiem i nie wiedziałem, że reżyser jest również autorem komiksu o jego życiu. Faktycznie czuć komiksowy klimat i to wciąga. Dzięki temu film nie jest klasycznym kinem biograficznym - dla przykładu : Twórca wplótł w opowieść elementy surrealistyczne, poprzez wprowadzenie dodatkowego bohatera kukiełki "Gęby" rozmawiającej z nim w kluczowych fragmentach. Oprócz tego sama narracja ma polot, a reżyser bardzo intensywnie pokazuje styl życia w jakim obracał się Gainsbourg. Jest również sporo miejsca na muzykę i piosenki. Aktorzy też się nieźle spisują. Tworzy to w całości bardzo zgrabny koktajl. Szkoda, że film nie stanie się większym sukcesem w naszych kinach. Niestety wchodzi bez żadnych większych reklam, a nawet reklamujący plakat jest za smutny.