Scena na lotnisku, kiedy będący na diecie Kjeld próbuje dobrać się do zafoliowanej porcji z menu linii lotniczych i w końcu poddaje się przywołany przez Egona to chyba najlepsza scena z Kjeldem w całej serii.
Byla jeszcze jedna, w podobnym klimacie, podczas jakiegos przyjecia w ogrodzie. Gang wlamal sie wtedy do firmy cateringowej, Egon, zgodnie z planem skierowal sie do sejfu, a Benny i Kjeld zaczeli opychac sie znalezionymi przysmakami. W pewnym momencie Egon odwraca sie i z wielkim rozczarowaniem malujacym sie na twarzy mowi: "...jak ostatnie swinie!". Wystraszeni Kjeld i Benny rzucaja jedzenie i wracaja do pracy. Poezja.