Choć rodzinnie uwielbiamy Garfield'a - mamy całą pluszową rodzinkę, plus koty prawdziwe - to jednak z rozczarowaniem odnosimy się do tej produkcji. Mnie wychowanego na starej szkole animacji denerwuje zrobiona na odczepnego, trochę wręcz niechlujnie, a zatem niepełna animacja komputerowa. Być może współczesne dzieciaki to bawi. Są tak szturmowane kreską poniżej jakiegokolwiek poziomu, że trudno się dziwić. Niestety ten film to nie jedyny przykład komercji sprowadzonej na artystyczne dno.
Oczywiście nie odmawiam Garfield'ziego humoru ale film to treść i obraz, a tu obraz pozostawia dużo do rzyczenia.
... ale wpadka ... oczywiście na samym końcu ... do życzenia. Łapa z myszką była szybsza od oczu korektora :(
oj .. każdemu się może przytrafić :)
ja filmu nie widziałam, ale ... jak zobaczyłam jego zwiastun w telewizji... o zgrozo! gdzie się podział ten śliczny kociak z kreskowek sprzed lat??!!
sliczny? :) garfield by sie usmial.
mi sie podobal polski dubbing w kreskowce, do dzis pamietam kawalca
No, też mnie to wkurza. Pal licho cuda techniczne i dbanie o szczegóły Pixaru (które uwielbiam oglądać) i filmy Dreamworksu, ale nie znoszę gdy animacja 3D wygląda po prostu słabo (brak futer u zwierząt, do czego jesteśmy przyzwyczajeni i jakieś mało to wszystko szczegółowe). Może w 2D efekt byłby lepszy.