"Garnitur" to trochę zwariowana i trochę poetycka opowieść o trzech nastoletnich chłopcach - mieszkańców Krymu, o ich pierwszych miłościach, o ich rozróbach (a nawet drobnych kradzieżach), o problemach z rodzicami, o bójkach z innymi chłopakami, o portowym życiu. Piękne zdjęcia Krymu, portu (ciekawe, co to za miasto?), morza, zabytków. W tle smutne realia życia w postsowieckiej rzeczywistości, kontrasty społeczne, alkoholizm, rozpad społecznych więzi, okrucieństwo i sadyzm, niedostosowanie, konflikty na tle rasowym, mafia... I ta trójka przyjaciół, którzy w tych ekstremalnych warunkach usiłują jakoś budować więzi. Dobry film - warto obejrzeć.